Mecz z zasady o pietruszkę zapowiadał się bez większych emocji. A jak się później okazało kibice w Turobinie zobaczyli dobry spektakl w wykonaniu ich sympatyków. Dużo akcji, piękne bramki a przede wszystkim "czysta" gra kończąca zmagania w lidze "okręgowej". Już w 4 minucie spotkania otworzył nam się wynik. Miejscowi przeprowadzili dobrą akcję, podanie Kowalika ze skraju pola karnego do wbiegającego na krótki słupek Mirosława Brodaczewskiego, a ten czubkiem buta pokonuje Marka Grabowskiego. Chwilę później kolejną akcją popisali się Turobinianie, Brodaczewski wykłada piłkę do Tomasza Kryka jednak ten strzałem głową przenosi piłkę obok bramki. Po kwadransie gry gospodarze zdobyli kolejną bramkę. Bartłomiej Kowalik oddaje strzał z dystansu, piłka odbija się od słupka, a skuteczną dobitką popisuje się ponownie Brodaczewski.
Stopniowo do głosu dochodzili piłkarze Olimpiakosu. Z rzutu wolnego próbował zaskoczyć bramkarza gospodarzy Arkadiusz Baran jednak piłka ląduje prosto w jego rękach. W 38 min piłkarze z Tarnogrodu przeprowadzili akcję na wagę bramki. Dobra wrzutka w pole karne przyjmujący piłkę Łukasz Karpik wyciąga za sobą Dereweckiego z bramki odwraca się i pięknym lobem posyła piłkę ponad głową interweniującego w bramce Leszka Pieczykolana. Po stracie bramki Turobinianie chcieli się odegrać i znów odskoczyć na dwie bramki. Brodaczewski prowadzi piłkę wzdłuż linii bocznej wrzuca w pole karne do nie pilnowanego Pawła Kosidły lecz w ostatniej chwili podanie przecina obrońca.
Kilka minut po przerwie bliscy szczęścia byli dwaj obrońcy Tura. Najpierw z rzutu wolnego Grabowski paruje strzał Marka Kowalika na rzut rożny. Później z rzutu rożnego pięknym strzałem głową posyła piłkę wprost w obrońcę Marcin Szarlip. Chwilę później kolejny rzut rożny dla Tura. Tym razem piłkę otrzymał na drugim słupku Robert Gorczyca lecz strzela w bramkarza. W 77 min pierwszy raz w drugiej części gry goście zagrozili bramce Tura. Z rzutu wolnego strzał piłkarza Olimpiakosu broni Kamil Derewecki. Z niewykorzystanej sytuacji gości korzystają gospodarze Kontratak poprowadził Kryk podał do nie pilnowanego Brodaczewskiego, a ten po raz trzeci pokonał własnego szefa. W ostatnich dziesięciu minutach spotkania dwie sytuacje mieli piłkarze Tarnogrodu. Błąd w odprowadzaniu piłki za linię końcową popełnił Leszek Pieczykolan, zza pleców wygarnął mu ją Karpik, natomiast z dobrej okazji nie skorzystał Mariusz Dołęcki. Chwilę później także swoją okazję miał Łukasz Karpik lecz oddał strzał minimalnie obok bramki. W końcówce spotkania dalekim wyrzutem z autu wprost na drugi słupek bramki popisał się Przemysław Lachowicz, błąd popełniają obrońcy, którzy źle komunikowali się z bramkarzem, a z bezpańskiej piłki korzysta Robert Gorczyca ustalając wynik spotkania na 4: 1.
Tur Turobin - Olimpiakos Tarnogród 4:1 (2:1)
Bramki: Brodaczewski 4,15, 78, Gorczyca 91 - Karpik 38
Tur: Derewecki - M. Kowalik, Pieczykolan, Szarlip - Gorczyca, Woźny, Omiotek (76' P. Lachowicz), Kryk, Kowalik - Brodaczewski (88' Gałka), Kosidło (85' Jarmuł)
Olimpiakos: Grabowski - E. Granda, Łaba, R. Granda - Chamot, Bielak, Czerw, Baran, Wojda - Karpik, L. Dołęcki (80' M. Dołęcki)
Sędzia: Marek Borowiński