Zamknięcie aptek od poniedziałku, 16 stycznia br. na jedną godzinę to decyzja Naczelnej Rady Aptekarskiej. Leki mają być wydawane tylko w przypadkach zagrażających życiu, a także ciężkich chorobach przewlekłych, gdzie ważne jest regularne przyjmowanie lekarstw np. w nadciśnieniu tętniczym. Rada wezwała aptekarzy do "rygorystycznego wymaganego przez obowiązujące przepisy prawa oraz umowę z NFZ, badania formalnej poprawności recept lekarskich i wydawania leków refundowanych jedynie na podstawie recepty prawidłowo wystawionej".
Prezes NRA Grzegorz Kucharewicz oświadczył, że farmaceuci czują się pokrzywdzeni decyzją rządu, by pozostawić w ustawie refundacyjnej przepisy w sprawie kar. Kucharewicz przypomniał, że rząd usunął z ustawy refundacyjnej zapisy dot. karania lekarzy. Jak się okazuje, protestem można więcej osiągnąć.