~ j Dlaczego niemiecki Gross, ani niemiecki Pasikowski nie pokażą światu stodoły w Gardelegen
?
Administra
tor
Pugnae
18 July 2018
Hits: 93
Notka z portalu Historycy.
org:
15 kwietnia 1945 żołnierze posuwające
j się na wschód 102 Dywizji Piechoty IX Armii Stanów Zjednoczon
ych natknęli się w miejscowoś
ci Gardelegen na wypaloną murowaną stodołę. Okazało się, że znajdują się w niej spalone i osmalone zwłoki 1016 jeńców wojennych i więźniów obozów koncentrac
yjnych. Co się tam wydarzyło? Dnia 13 kwietnia 1945 jednostka SS umykająca przed Sowietami i prowadząca ich w
"mars
zu
śmierci
"
ze wschodu, natknęła się na amerykańsk
ie czołówki i postanowił
a usunąć zbędny
"bala
st
".
Ok 1100 więźniów spędzono do stodoły z sianem, podlano benzyną i podpalono. Na wprost wrót stodoły ustawili się SS-mani z bronią maszynową, granatami, panzerfaus
tami i dobijali tych, którym udało się jakimś cudem wydostać z płonącego budynku. Oprócz SS w akcji brali również udział żołnierze Luftwaffe, Fallschirm
jager, Hitlerjuge
nd, Volkssturm
. Kolejny przyczynek do legendy o
"ryce
rskim
"
niemieckim żołnierzu.
Amerykanom tylko w 4 przypadkac
h udało się ustalić tożsamość ofiar. Dla 301 ofiar ustalono zaledwie ich numery obozowe. 711 wieźniów w ogóle nie zidentyfik
owano. Udało się ustalić narodowość 186 poległych: 60 Polaków, 52 Rosjan, 27 Francuzów, 17 Węgrów, 8 Belgów, 5 Niemców, 5 Włochów, 4 Czechów, 4 Jugosłowia
n, 2 Holendrów, 1 Meksykanin
a (?) i 1 Hiszpana.
Amerykanie zmusili mieszkańcó
w okolicznyc
h miejscowoś
ci do kopania grobów i grzebania zwłok. Amerykańsc
y żołnierze opowiadali
, iż widoczne było jak na dłoni, że Niemcy tylko udawali skruchę i wyrzuty sumienia - w rzeczywist
ości byli zadowoleni z takiego obrotu spraw. Czuli ulgę, że nie dane im było dostać sie w ręce uwolnionyc
h więźniów. SS-mani
"rozw
iązali
"
ten palący
"prob
lem
"
likwidując potencjaln
ych mścicieli.
Człowiek przypuszcz
alnie bezpośredn
io odpowiedzi
alny za masakrę, to niejaki Gerhard Thiele - wysoko postawiony nazistowsk
i cywilny urzędnik na obszarze dystryktu Gardelegen (nie mylić z niemieckim astronautą o tym samym nazwisku). Nigdy go nie schwytano - pewnie zmarł w jakimś małym miasteczku w Ameryce Płd., jako szacowny starszy pan. Schwytano i uwięziono innego
"ważn
ego
"
- SS-Unterst
urmführera Erharta Brauny'ego
, który zmarł w 1950 r. Oprócz tego zatrzymano
"płot
ki
",
które potem na skutek sojusznicz
ego porozumien
ia, w liczbie 21 osób, przekazano pod sowiecką jurysdykcj
ę. Odsiadywal
i kary w specjalnyc
h obozach na terenie Wschodnich Niemiec.
Dziękuję komentator
owi Detoxic za trop do stodoły w Gardelegen
. Wstyd się przyznać, ale o niej nie słyszałem. Żaden Gross nie napisał o tym książki, żaden Pasikowski nie nakręcił o tym filmu. Na stronie internetow
ej miasteczka wyczytałem
, że jest podobno pomnik w Gardelegen
, ale nie słyszałem, żeby tam pochylali głowy prezydenci
, premierzy, oficjalne delegacje państwowe, tak jak pochylają się w Jedwabnem.
A warto dodać, że stodołę w Gardelegen polało niemiecką benzyną i podpaliło niemieckim
i zapałkami niemieckie państwo rękami niemieckic
h funkcjonar
iuszy. I funkcjonow
ała tam, podobnie zresztą jak w Jedwabnem, niemiecka jurysdykcj
a niemieckie
j władzy.
O Jedwabnem wie dziś cały świat, a pies z kulawa nogą nie wie dziś o Gardelegen
. Ilu ludzi w Polsce wie o tej stodole, choć to głównie Polacy się w niej smażyli...
Nie oczekujmy jednak filmu o Gardelegen
. Dziś jest już inny trend. Pianista, Lista Schindlera
... dziś trzeba pokazywać Niemców sprawiedli
wych, najsprawie
dliwszych wśród narodów świata. Choć trudno będzie o nowe arcydzieła
, bo ławka niemieckic
h sprawiedli
wych dość krótka była niestety.
Można za to do woli mnożyć dzieła o złych i niesprawie
dliwych Polakach, nawet jeśli nie jest do końca udowodnion
e i pewne, że byli niesprawie
dliwi.
Uprzedzają
c komentarze
–
do współczesn
ych Niemców nie mam żadnych pretensji o Gardelegen
. Ktoś tam parę lat posiedział
, postawili pomniczek, zamieścili jakieś wzmianki
–
więcej od nich nie wymagam. Ile się można biczować za dziadka z zapałkami.
Mam pretensję do nas samych, do moich rodaków i do siebie, że własnymi rękami, własnymi piórami, własnymi pieniędzmi z własnego, polskiego budżetu wspieramy budowę krok po kroku fałszywego
, zakłamaneg
o obrazu minionej wojny. Tego obrazu, w którym będzie istnieć i kłuć w oczy upiorne Jedwabne, a nie będzie w nim miejsca dla mizernej, cichej stodoły w Gardelegen
...
Pal sześć, że w ten obraz wierzą już Niemcy. Ale że my, Polacy zaczynamy wierzyć
–
to już jest jest prawdziwy problem. To już jest narodu duch zatruty...
autor: Janusz Wojciechow
ski
https://wpolityce.pl/polityka/147472-dlaczego-niemiecki-gross-ani-niemiecki-pasikowski-nie-pokaza-swiatu-stodoly-w-gardelegen