Trzy dni po pierwszej wygranej w III lidze ze Stalą Mielec solanie wyjechali na jeden z dalszych wyjazdów, jaki czeka ich w bieżących rozgrywkach. W Sanoku podejmowała ich tamtejsza Stal. Zawodnikom obu ekip przyszło rywalizować w trudnych warunkach pogodowych. W Sanoku, podobnie jak w całym województwie od samego rana padał rzęsisty deszcz i tylko świetne odwodnienie wykonane na stadionie Stali pozwoliło na rozegranie tego meczu. Od pierwszego gwizdka arbitra gra była bardzo wyrównana. Przy takich, a nie innych warunkach atmosferycznych zawodnicy starali się zaskakiwać golkiperów obu drużyn uderzeniami z dystansu. Swojego szczęścia w zespole gospodarzy próbowali m.in. Paweł Kosiba, czy też Rafał Nikody, ale ich uderzenia choć minimalnie to jednak mijały światło bramki przyjezdnych. Spore zagrożenie "Stalowcy" sprawiali także po stałych fragmentach gry, gdzie w polu karnym do pozycji strzeleckich dochodzili rośli stoperzy "żółto - niebieskich". Na szczęście po ich strzałach zawsze na posterunku był Piotr Sasim. Z kolei wśród przyjezdnych na strzał z dalszej odległości zdecydował się Tomasz Albingier. Futbolówka sprawiła wiele problemów golkiperowi sanoczan, jednak jego kolegom z zespołu udało się szybko zażegnać niebezpieczeństwo pod własną bramką. Bezbramkowa pierwsza część spotkania nie wskazywała na to, że po zmianie stron któraś z drużyn może diametralnie wziąć sprawy w swoje ręce. Stało się tak na korzyść miejscowych, a wszystko za sprawą Rafała Nikodego. W 51 minucie meczu pomocnik Stali podszedł do piłki ustawionej na 25 metrze i pięknym strzałem w samo okienko nie dał żadnych szans interweniującemu Sasimowi. Goście starali się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, co niestety wykorzystali podopieczni Romana Lechoszesta. Dwadzieścia minut przed końcem spotkania sanoczanie wyprowadzili szybką kontrę, która okazała się być skuteczna. Po raz drugi w tym meczu na listę strzelców wpisał się Nikody, dobijając z najbliższej odległości futbolówkę po strzale Damiana Niemczyka. Mimo straty dwóch bramek "blacharze" nie załamywali rąk i próbowali nawiązać walkę z rywalami. Udało się to na kwadrans przed końcem meczu. Po precyzyjnym dośrodkowaniu z prawej strony Tomasza Blicharza swoje trzecie trafienie w tym sezonie dla Olendra zdobył inny Tomasz - Albingier. W końcówce solanie postawili wszystko na jedną kartę i atakowali gospodarzy większą częścią zespołu. Dobrą okazję strzelecką miał Patryk Dorosz, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Pawłem Wilczewskim. Zbyt ofensywne poczynania beniaminka były wodą na młyn dla "Stalowców", którym udało się jeszcze raz skarcić rywali. Pięć minut przed końcem meczu zwycięstwo "żółto - niebieskich" przypieczętował Fabian Pańko. Szkoda tego spotkania, bo Olender w jego przekroju w cale nie był gorszym zespołem. - Zabrakło nam boiskowego cwaniactwa. Nie byliśmy konsekwentni, choć w swojej grze pokazaliśmy że potrafimy walczyć - mówił po meczu trener Michał Furlepa. Zawodników z Soli czeka kolejne, już piąte ligowe starcie. Już w najbliższą niedzielę "blacharze" będą podejmować na stadionie w Biłgoraju innego beniaminka - Partyzant Targowiska. Początek zawodów o godz. 16:00.
Stal DOM-ELBO Sanok - Olender Sól 3:1 (0:0)
Bramki: Nikody 51', 72', Pańko 85' - Albingier 76'
Stal: Wilczewski - Zajdel, Łuczka, Twardawa, Zarzycki - Kruszyński (64 Damian Niemczyk), Węgrzyn, Kuzicki(87 Tabisz), Nikody(79 Kosiba) - Sobolak(87 Kuzio), Pańko.
Olender: Saisim - Skrzypek, Dobromiliski, Sawczyuk, GrelakI, Ł. Kusiak(58 Lalik), Bubiłek (78 Dorosz), Blicharz, Albingier 86 Kukiełka), Rataj, A. Kusiak(60 Wołoszyn).