bilgorajska.pl - Pojawiły się informacje o nieprzewidzianych wydatkach, niebranych pod uwagę przy konstruowaniu budżetu. Czy jednym z obciążeń będzie kwota 440 tys. zł, której nie otrzymamy z powodu korekty finansowej na dofinansowanie hali sportowej?
Roman Żuk - Oczywiście, że ta kwota, a raczej jej brak, wpływa na sytuację budżetu. Te środki były zaplanowane w budżecie roku 2010 i wpłynęły na jego wynik. Więc obecnie ten problem wprost nie spowoduje konieczności wykreślenia jakiegoś zadania albo szukania pokrycia tej kwoty innymi dochodami.
- A co w takim razie z głośną już sprawą upublicznienia jednego z biłgorajskich przedszkoli (jeszcze) prywatnych? Wiemy, że w związku z przekształceniem jednostki miasto będzie musiało przekazywać identyczną kwotę jak na pozostałe miejskie przedszkola w przeliczeniu na jednego ucznia (do tej pory było to 75%). Jak wpłynie to na budżet? Skąd będą pochodziły te pieniądze?
- Jeśli chodzi o przedszkole, to tu mamy sytuację nieco bardziej skomplikowaną. W przypadku jego upublicznienia trzeba będzie "znaleźć" dodatkowe środki. Z tym, że sam fakt upublicznienia nie jest jedynym problemem finansowym. Kolejnym jest zwiększająca się liczba dzieci. Szacowaliśmy, że będzie to kwota ok. 20 - 22 tys. miesięcznie. Jeśli chodzi o źródła pokrycia tych wydatków i dopłat dla nauczycieli to mamy w dyspozycji rezerwę oświatową i ogólną, a także niewprowadzone do budżetu wolne środki z roku 2010.
- W jakiej wysokości są wspomniane środki?
- Ok. 670 tys. zł.
- A czy pokryją one przewidywane wydatki?
- Mam nadzieję.
- Problemem dla budżetu miasta będzie również sytuacja w przedszkolach publicznych. Wg nowych zasad opłacania pobytu dziecka w takiej placówce każdy rodzić może sam zdecydować jaką kwotę zapłaci, zabierając dziecko odpowiednio wcześnie. Jak pokazało doświadczenie tylko jednego miesiąca wpływy od rodziców zmniejszyły się znacząco, jak to się przełoży na sytuację finansową miasta?
- Nowe zasady obowiązują dopiero od maja. Na podstawie dotychczas przeprowadzonych analiz uważam, że miasto będzie musiało dopłacić więcej niż zakładaliśmy. Nie mam jednak szczegółowych informacji, jaka to będzie kwota. Niemniej właśnie z tego powodu podjęte zostały kroki mające na celu racjonalizację zatrudnienia. Skoro dzieci przebywają krócej w przedszkolu to oczywistym jest, że zmniejsza się liczba godzin pracowników opiekujących się tymi dziećmi. Na razie mowa jest o kilku etatach. Myślę, że dopiero okres kilku miesięcy obowiązywania nowych zasad ponoszenia odpłatności pozwoli na rzetelny osąd faktycznych kosztów dokonanych zmian.
- Od pewnego czasu miasto jest również zobowiązane do wypłacania nauczycielom wyrównania do pensji, którą gwarantuje Karta Nauczyciela. W ubiegłym roku budżet z tego tytułu został uszczuplony o prawie 1 mln zł. Jak w tym roku będzie wyglądała sytuacja jeśli chodzi o dopłaty dla nauczycieli?
- Według mnie dopłaty nie są problemem same w sobie, bo przecież można ich uniknąć poprzez wypłacanie wyższych wynagrodzeń w trakcie roku.
- Jednak miasto wypłaci tę kwotę jednorazowo, jaka to będzie suma?
- Tak jak wspomniałem wolne środki z roku poprzedniego i rezerwy powinny wystarczyć na dopłaty dla nauczycieli. A kwota będzie opiewała na ponad 900 tys. zł brutto. W porównaniu do roku 2010 jest ona nieco większa.
- Receptą na uniknięcie tego wydatku mogłaby być redukcja zatrudnienia. Jednak w roku bieżącym nie są przewidziane zwolnienia nauczycieli. Czy takie działanie może być korzystne z punktu widzenia finansów miasta?
- Tak. Coś kosztem czegoś. Jeżeli przeznaczymy większą kwotę na wynagrodzenia to oczywistym jest, że koniecznym będzie ograniczanie wydatków w innych obszarach. Jednak rok 2011 jest uregulowany pod względem zapisów budżetowych. To dopiero w 2012 r. okaże się jaka będzie skala problemu. Mamy nadzieję, że wzrośnie subwencja ogólna część oświatowa, ponieważ będziemy mieli 6-latków w I klasach w szkołach podstawowych. Jednakże tak naprawę ten problem nie będzie rozwiązany, gdyż subwencja oświatowa nigdy nie pokrywała faktycznych kosztów.
- A czy na tak dużych wydatkach z budżetu miasta nie ucierpią inwestycje? Już wiemy, że jedna z nich, czyli ul. Targowa, nie zostanie wykonana. Jak będzie wyglądała sytuacja z innymi zadaniami?
- Bez wątpienia będzie mniej środków na inwestycje, ale nie chciałbym upraszczać problemu. Wyjaśnię to w ten sposób: przy konstruowaniu budżetu mówiliśmy, że na inwestycje będziemy mogli generalnie przeznaczyć środki z nadwyżki operacyjnej (różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi). Jest to bardzo logiczne, a ta nadwyżka wynosi ponad 1,5 mln zł. Niestety, mając na uwadze skalę problemów, które pojawiły się w ostatnim czasie, trzeba ograniczyć inwestycje, a przywołana ul. Targowa została "wstrzymana", ponieważ był to najwyższy kwotowo wydatek, najwyższe zobowiązanie, które mielibyśmy zaciągnąć. W związku z tym, mając w szczególności na uwadze to, że nie mamy uregulowanych spraw oświatowych dotyczących zarówno obszaru publicznego jak i niepublicznego oraz wymierzoną korektę finansową na halę sportową, doszliśmy do wniosku, że jest zbyt dużo niewiadomych, by w tej chwili przeznaczać z własnych środków ponad 2,2 mln zł. Mogłoby się okazać, że konstrukcja budżetu roku 2012 będzie szalenie trudna. Postępując ostrożnościowo i chcąc zapewnić większe możliwości decyzyjne w roku przyszłym zasugerowałem ograniczenie inwestycji. Z tym że ul. Targowa nie jest wyjątkiem, jest też szereg innych "wstrzymanych" zadań. Wg moich szacunków realne wykonanie wydatków inwestycyjnych to będzie kwota ok. 14-15 mln zł (w ubiegłym roku kwota przeznaczona na inwestycje opiewała na 17,5 mln. zł).
- Jednym z pomysłów na zwiększenie wpływów do budżetu miasta mogłoby być podniesienie podatków. Czy jest to realne?
- Inicjatywa w tej sprawie należy do burmistrza. Obecnie wyliczamy i rozważamy różne warianty, ale nie można wykluczyć wzrostu stawek podatkowych.
- Dziękuję za rozmowę.