Po pechowym remisie z przemyską Polonią i dotkliwej porażce w Tarnobrzegu przyszedł w końcu czas, by piłkarze Olendra pokusili się o zwycięstwo. Udało im się to w starciu z mielecką Stalą, która przed meczem z "blacharzami" nie mogła się pochwalić zdobyciem choćby punktu. Taki stan rzeczy utrzymał się także po meczu z ekipą Michała Furlepy, bowiem mielczanie wyjeżdżali z Biłgoraja z zerowym dorobkiem punktowym. W pierwszej połowie przewagę optyczną posiadali miejscowi, ale nie potrafili udokumentować jej bramką. Piłkarze Stali(najmłodszej drużyny w lidze) odgryzali się wyprowadzaniem kontrataków, które przy lepszym wykończeniu mogłyby się okazać efektywne. Mimo szans z obu stron kibice w pierwszych 45 minutach nie obejrzeli bramek, co zmieniło się na korzyść w drugiej części gry. Na boisku pojawił się Bartłomiej Wołoszyn i od razu wprowadził spore zamieszanie w poczynaniach rywali. Napastnik Olendra otrzymał świetne podanie od Tomasza Albingiera i znalazł się w sytuacji sam na sam z Przemysławem Ślarskim, który próbował przeciąć tor lotu futbolówki. Na nieszczęście mieleckiego golkipera udało mu się przeciąć tylko nogi napastnika beniaminka, za co Ślarski otrzymał czerwony kartonik, a faulowany Bartłomiej Wołoszyn z powodu kontuzji nie mógł już kontynuować gry. Dodatkowym pechem dla przyjezdnych był fakt, że całe zajście miało miejsce w polu karnym, co też skrzętnie zauważył arbiter, który nie wahał się wskazać na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Tomasz Albingier. Zdobywając swoją drugą bramkę w tych rozgrywkach "Albin" wyrósł na najlepszego strzelca w drużynie. Dwadzieścia minut później gospodarze prowadzili już różnicą dwóch bramek. Po dobrze wykonanym stałym fragmencie gry do piłki razem z obrońcą Stali wyskoczył Dawid Dobromilski, zmuszając defensora gości do niefortunnej interwencji, po której futbolówka wpadła do ich własnej bramki. Minutę przed zdobyciem bramki siły w obu ekipach się wyrównały, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Piotr Bubiłek. Gospodarze nie chcieli popełnić błędu ze starcia z przemyską Polonią, kiedy to prowadzili już 2:0 i w końcówce stracili dwie bramki pozbawiające ich wygranej. Nikt nie wierzył, że może powtórzyć się taki pechowy scenariusz i faktycznie nie powtórzył się, choć mielczanie złapali wiatr w żagle i byli bliscy remisu. W 88 minucie meczu strzałem głową Tomasza Kozaka pokonał Piotr Mroziński i zawodnicy Grzegorza Wcisło rzucili się do zmasowanej ofensywy. Na szczęście nie udało im się zdobyć wyrównującej bramki i pierwsze zwycięstwo Olendra na III - ligowych boiskach stało się faktem. - Trzeba się cieszyć z pierwszej wygranej w III lidze. Chłopcy zagrali dzisiaj ambitnie i może przez większą część meczu w ich poczynaniach nie dominowała piękna gra, to jednak liczy się sukces końcowy. Po raz drugi w tym sezonie niepotrzebnie tracimy bramkę w końcówce meczu i sami stwarzamy sobie nerwową sytuację. Nie możemy do tego dopuszczać - skwitował zadowolony szkoleniowiec solan.
Zartmet Olender Sól - Stal Mielec 2:1 (0:0)
Bramki: Albingier 51'(z rzutu karnego), Fryc71'(samobójcza) - Piotr Mroziński 88'
Olender: Kozak - Skrzypek(70 Kukiełka), Dobromilski, Sawczuk, Grelak, Ł. Kusiak Bubiłek, Komosa(60 Lalik), Wołoszyn(48 Rataj), Albingier(88 Dorosz), A. Kusiak.
Stal: Ślarski - Fryc, Duda, Piotr Mroziński, Kołacz(77 Cygnarowicz), Skiba(65 Skiba), Ryniewicz, Hul, Świechowski(83 Łącz), Wójtowicz(50 Zieliński), Góra.
Żółte kartki: Bubiłek, Ł. Kusiak - Kołacz, Hul, Wójtowicz, Góra.
Czerwone kartki: Bubiłek(70 min, za drugą żółtą) - Ślarski(50 min, za faul).
Sędziował: Robert Podlecki (Lublin).
Widzów: 250.