Po zwycięstwie nad pretendującą do awansu Unią Bełżyce solanom przyszło się mierzyć z zespołem ze środka tabeli, który wiosną spisuje się jednak dużo lepiej niż w pierwszej rundzie. Ku zmartwieniu przyjezdnych "blacharze" po raz kolejny potwierdzili, że na własnym boisku nie mają sobie równych i choć goście, mimo tego że nie grali porywających zawodów mogli wywieźć z trudnego terenu chociażby punkt, ale szczęście sprzyjało tego dnia lepszym i gospodarze wywalczyli już ósmy w tym sezonie komplet punktów na własnym boisku.
Prowadzenie miejscowym dał już po kwadransie gry Tomasz Albingier, który wykorzystał kapitalną centrę Ernesta Chomicza i mocnym strzałem głową nie dał żadnych szans Dominikowi Budzyńskiemu. Po otwarciu wyniku meczu na boisku wiało nudą. Przyjezdni odpowiedzieli dopiero w 37 minucie, ale strzał Jarosława Bielaka był minimalnie niecelny. Gra ożywiła się po zmianie stron. Inicjatywę przejęli piłkarze Michała Furlepy, mający chrapkę na podwyższenie jednobramkowego prowadzenia. W 49 minucie autor pierwszej bramki dla Olendra otrzymał prostopadłe podanie od Arkadiusza Kusiaka, ale strzał napastnika miejscowych wybronił golkiper Lewartu. Minutę później z rzutu rożnego dośrodkowywał Lalik. Piłkę po strąceniu przez Kukiełkę musnął jeszcze Łukasz Kusiak i wydawało się, że wpadnie ona do bramki przyjezdnych, ale tym razem na przeszkodzie stanęła poprzeczka. Lubartowianie oddali pierwszy celny strzał dopiero w 57 minucie, ale uderzenie Mitaszki nie sprawiło żadnych kłopotów Piotrowi Sasimowi. Solanie kontrolowali w pełni przebieg boiskowych wydarzeń, ale w 67 minucie obraz gry mógł się zmienić o 180 stopni. Po z pozoru niegroźnej centrze pomocnika Lewartu piłkę ręką w polu karnym zagrał Dawid Dobromilski, a arbiter bez wahania wskazał na wapno. Na szczęście dla gospodarzy fatalnym egzekutorem jedenastki okazał się Daniel Cyranek. Kilka minut później po błędzie Woźniaka sam na sam z bramkarzem Lewartu znalazł się Michał Różański, ale w bezpośrednim pojedynku lepszy okazał się golkiper rywali. Trzy minuty później na strzał z powietrza zdecydował się Albingier i centymetrów zabrakło, by snajper solan mógł cieszyć się ze swojej jedenastej bramki w tym sezonie. W 84 minucie Dobromilski przerwał groźnie zapowiadającą się kontrę lubartowian, a sędzia nie był pobłażliwy i pokazał stoperowi gospodarzy drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Przyjezdni chcieli za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania, ale sami nadziali się na kontrę piłkarzy Olendra. Dwójkową akcję Albingiera i Lalika wykończył drugi z nich, który piękną podcinką pokonał interweniującego Budzyńskiego, pieczętując wygraną swojej ekipy.
Olender - Lewart 2:0 (1:0)
Bramki: Albingier 17, Lalik 87
Olender: Sasim - Łukasik, Dobromilski, Kukiełka, Grelak - Kusiak Ł.(72 Dorosz), Chomicz(75 Blicharz), Lalik(90 Blacha), Stelmach, Albingier, Kusiak A.(65 Różański)
Lewart: Budzyński - Jezior, Cyranek (88' Krzyżanowski), Woźniak, Pszczoła, Pożak, Mitaszka, Latek (70 Szczygieł), Bielak, Korzeniowski (59 Kaczmarski), Urbaś (59 Wawruch)
Żółte kartki: Dobromilski - Pożak, Mitaszka
Czerwona kartka: Dobromilski
Sędziował: Rogowski