~ Adam S.   Wczesnym rankiem 30 czerwca 1986 roku, jako nastolatek przyjechałem po raz pierwszy w życiu do Biłgoraja, by zagrać w VII Ogólnopolskim Turnieju Szachowym o Puchar Roztocza. Było to dla mnie spore przeżycie, już sama trwająca kilkanaście godzin podróż pociągiem, przesiadka w Zwierzyńcu, zupełnie nowe ciekawe okolice, no i pierwszy w życiu prawdziwy turniej szachowy. Nie miałem pojęcia jak taki turniej wygląda. Może dlatego te pierwsze chwile ciągle pamiętam. Rano w Zespole Szkół Budowalnych była tylko pani na portierni w internacie. Musieliśmy poczekać na organizatora turnieju, żeby się zameldować. Ciągnęło się to czekanie, aż wreszcie mój starszy kolega klubowy zauważył zbliżającego się jakiegoś starszego pana, do którego od razu podszedł z uśmiechem. Jak się okazało, mój kolega (grający już w poprzednich latach w Biłgoraju) doskonale znał pana Aleksandra Bełżka, bo on to właśnie przyszedł z samego rana w przeddzień turnieju przywitać pierwszych szachistów. Pan Aleksander zrobił na mnie wielkie wrażenie przede wszystkim pogodą ducha, i poważnym potraktowaniem mnie - w sumie dziecka jeszcze - podając mi rękę na powitanie. A przy tym rzucało się w oczy jego zaangażowanie w organizację szachowego życia, mimo poważnego już przecież wieku, i kłopotów ze słuchem (pierwszy raz w życiu widziałem wtedy aparat słuchowy). Po kilku dniach turnieju spotykałem pana Bełżka jeszcze kilkakrotnie. Jak później sobie uświadomiłem, że w turnieju uczestniczy ponad 200 szachistów, z tym większym uznaniem patrzyłem na organizatora. W trakcie turnieju organizacji czysto sportowej pilnowali sędziowie (pamiętam uśmiechniętego pana inż. Zygmunta Frankiewicza, i red. Czesława Krulischa - choć wtedy jeszcze nie wiedziałem dlaczego niektórzy zwracają się do niego per "panie redaktorze"), ale wszelkie sprawy organizacyjne, związane z ewidencją i rozliczeniem zawodników załatwiał sam pan Bełżek. W późniejszych latach grałem jeszcze dwa razy w Biłgoraju, pamiętam największy, jubileuszowy X Turniej o Puchar Roztocza. To już były trochę inne turnieje niż ten pierwszy, ale zawsze wracam z sentymentem do tych wspomnień. Dobrze, że Memoriały Szachowe Aleksandra Bełżka są co roku rozgrywane. Zastanawiam się tylko, czy grający w nich szachiści wiedzą kim był człowiek, dla którego uczczenia pamięci grają w szachy? W internecie trudno mi było znaleźć jakiekolwiek informacje, być może warto gdzieś umieścić skróconą biografię bohatera Memoriału?