Stado bocianów osiadło w rejonie lokalnej rzeki Nepryszki.- Najpierw przyleciał jeden. Jak się domyślamy ptak-przewodnik. Do niego doleciały następne bociany, około 25-30. Ten pierwszy bocian niestety padł z osłabienia i wycieńczenia. Postanowiliśmy zorganizować dla ptaków dokarmianie, aby pomóc im przetrwać w tej nie sprzyjającej aurze - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl, Tomasz Kukiełka.
Pan Kukiełka podkreśla jednocześnie, że nie było jeszcze takiej sytuacji, aby stado przebywało tak długo razem w jednym miejscu - Zazwyczaj ptaki od razu rozdzielają się na gniazda. Podejrzewamy, że ze względu na pogodę liczą na to że przy rzece będą miały dostęp do jakiegoś jedzenia. W tej chwili mamy zapas już ok. 40 kg mięsa, które będziemy porcjować i dzielić dla ptaków . Podziękowania za wsparcie naszej inicjatywy należą się pani Alicji Szpinda, właścicielom DH Centrum-państwu Pogudz, weterynarzowi Sławomirowi Śnieżko, oraz Urzędowi Miasta - dodaje.
Najbliższe dni nie będą z pewnością łatwe dla bocianów. Mieszkańcy już planują wybudować im gniazdo . - Przyleciały nie wiedząc, że trafia na taką pogodę. Będziemy im pomagać, tak aby przetrwały ten najtrudniejszy okres. Bocian to nasz ptak narodowy, który ukochał Polskę i nasz rejon. Wszyscy patrzą na nie życzliwie, ludzie przyjeżdzają je oglądać i dokarmiać - podkreśla Roman Dziura, burmistrz Józefowa.
Ważna kwestia to to czym można dokarmiać bociany. Jak podkreśla Tomasz Kukiełka, ptakom tym nie wolno dawać ani bułek, ani chleba. Najlepiej sprawdzi się drobiowa wątróbka skrojona w małe kawałeczki. Miejmy jednak nadzieję, że wkrótce zima "odpuści" i bociany będą mogły funkcjonować samodzielnie.