Po tej centrze z rzutu rożnego Tomasz Paczos(nr 13 na koszulce) umieścił piłkę w bramce Rakovii
Rakovia chciała być pierwszym zespołem, któremu uda się urwać Ładzie choćby punkt. I gdyby w piłce nożnej przyznawano punkty za ambicję i wolę walki to tego dnia miejscowym należał się choćby punkt za to z jakim zaangażowaniem walczyli z silniejszymi biłgorajanami. Gospodarze nie przestraszyli się lidera tabeli i w wielu fragmentach spotkania walczyli z Ładą jak równy z równym. Notabene w pierwszej połowie zawodnicy Rakovii kilkukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Marcina Strzelczyka, ale bramkarz "biało - niebieskich" spisywał się tego dnia bez zarzutów. Goście objęli prowadzenie w 40 minucie meczu. Piłkę z rzutu rożnego centrował Bartłomiej Hajduk, a mocnym strzałem głową do bramki Rakovii skierował ją Tomasz Paczos, nie dając żadnych szans Mateuszowi Trześniowskiemu, który w wielu sytuacjach ratował z opresji swoich partnerów z drużyny. Mimo puszczonej bramki, przy której golkiper z Rakówki nie miał żadnych szans, bramkarz miejscowych zaliczył "interwencję meczu" wygrywając pojedynki sam na sam z Bartłomiejem Maziarzem i Mateuszem Obszyńskim. W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie. W dalszym ciągu był to raczej typowy mecz walki, w którym pięknych zagrań było jak na lekarstwo, ale optyczna przewaga była zdecydowanie po stronie Łady, która znacznie dłużej utrzymywała się przy piłce. Mimo tego miejscowi mogli pokusić się o wyrównujące trafienie, ale od pierwszej do ostatniej minuty świetnie w biłgorajskiej bramce spisywał się Marcin Strzelczyk. Wygraną Łady przypieczętował w 84 minucie gry Marcin Dorosz, wykorzystując dokładne zagranie od Mariusza Krawczykiewicza.
- Zarówno my, jak i Łada mogliśmy tego dnia zakończyć mecz z większym dorobkiem bramkowym. Nie przestraszyliśmy się silniejszego rywala i postawiliśmy rywalom trudne warunki. Przed nami przerwa zimowa i jeśli dobrze ją przepracujemy to spokojnie powalczymy o awans - podsumował szkoleniowiec Rakovii Dawid Trzeźwiński
Rakovia Rakówka - Łada 1945 Biłgoraj 0:2 (0:1)
Paczos 40', Dorosz 84'.
Rakovia: Trześniowski - Spustek, Ożga, Marek Błażyński, Gormit - Mołda (67 Kurzyna), Raduj, Trzeźwiński, Kurzyński(74 Wypych), Marcin Błażyński(57 Pijanowski), Kawalec.
Łada: Strzelczyk - Jasiński, Kuliński, Paczos, Szarzyński(46 Przybylak) - Obszyński, Żerebiec(85 Wołoszyn), Socha, Hajduk(70 Krawczykiewicz) - Maziarz(64 Welc), Dorosz.
Żółte kartki: Żerebiec, Dorosz
Za tydzień zaprezentujemy podsumowanie rundy jesiennej sezonu 2010/2011 w wykonaniu piłkarzy Ireneusza Zarczuka.