Fot. PAP/M.Kulczyński
Samo ugrupowanie również w poniedziałek poinformowało w oświadczeniu, że polski polityk został usunięty z EPL.
"Po 26 latach współpracy z EPL, wprowadziwszy swego czasu Platformę Obywatelską do tej rodziny politycznej, której członkiem duchowym pozostaję, złożyłem dziś wizytę pożegnalną w kwaterze głównej (EPL), składając na ręce przewodniczącego (Josepha) Daula rezygnację wobec zaistniałej sytuacji" - powiedział Saryusz-Wolski dziennikarzom w Brukseli.
Szef MSZ Witold Waszczykowski tłumacząc, dlaczego rząd zdecydował się na wystawienie Saryusz-Wolskiego na stanowisko szefa Rady Europejskiej podkreślał, że daje on "rękojmię i gwarancję bezstronności" w przeciwieństwie do Donalda Tuska, który "był jednym z liderów totalnej opozycji w Polsce". Minister spraw zagranicznych zaznaczył, że świadczyła o tym m.in. grudniowa wizyta Tuska we Wrocławiu, gdy był on gotowy włączyć się w pucz przeciwko legalnie wybranej władzy w Polsce.
Saryusz-Wolski oskarżył na Twitterze swoich byłych kolegów partyjnych o hipokryzję, bo - jak wskazał - to oni naruszyli prawo wybierając na zapas sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a teraz oskarżają o łamanie procedur PiS. "Szczyt hipokryzji, popełnić samemu delikt (TK), półgębkiem przeprosić, oskarżyć adwersarzy o to samo, rozpętać kampanię (...) przeciw Polsce" - napisał Saryusz-Wolski. "Wysiadam z Platformy na przystanku Polska" - napisał wcześniej.
Europoseł napisał też, że dotrwał do końca kadencji szefa Rady Europejskiej "sprzeciwiając się antypolskim rezolucjom", przed czym przestrzegał władze Platformy Obywatelskiej.
Odnosząc się do spekulacji jakoby za kandydowanie na szefa Rady Europejskiej miał w przyszłości otrzymać jakieś stanowisko Saryusz-Wolski napisał, że nic mu nie obiecano. "Że zacytuję PDT (premiera Donalda Tuska - PAP) +Rząd to nie urząd zatrudnienia+" - zaznaczył polityk. Później dodał: "Przeraża, że nikt nie dopuszcza innych motywacji niż karierowo-ambicjonalnych. Atrofia myślenia państwowego".
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/Kurier PAP