Fot. PAP/D.Kulaszewicz
Pamięć o ofiarach stanu wojennego uczestnicy manifestacji i pikiet uczcili chwilą ciszy. Demonstrujący trzymali flagi narodowe i unijne oraz transparenty z logo KOD. Skandowali: "Wolność, równość demokracja", "Stan wojenny pamiętamy, demokracji nie oddamy", "13 grudnia spałeś do południa". Mieli transparenty z hasłami: "Historia was oceni", "Stop dewastacji Polski", "Nowe ZOMO".
Ok. 2 tys. osób wzięło udział w pikiecie w Łodzi pod hasłem "Pełzający stan wojenny". Zgromadzenie odbyło się przed siedzibą PiS. Uczestniczyli w nim m.in. działacze łódzkiego KOD, PO, Nowoczesnej, SLD, członkinie ruchu Dziewuchy Dziewuchom.
Organizatorem pikiety był łódzki KOD. Jak mówił jego koordynator Mirosław Michalski, 13 grudnia to ważny moment w historii Polski, który należy uczcić. Zwrócił uwagę, że niezależnie od tego jest też protest, który organizatorzy nazwali "pełzający stan wojenny". "W naszej opinii i przekonaniu to, co się obecnie dzieje w kraju, jest bardzo podobne do stanu wojennego. Krok po kroku zawłaszczane są kolejne prawa obywateli i ich wolność z naruszeniem konstytucji" - powiedział.
Uczestnicy pikiety przyszli z flagami, transparentami, napisami na kartkach, latarkami i gwizdkami. Na jednym z transparentów napisano "Program partii programem narodu" - nawiązując hasłem do lat 70. ub. wieku.
W Gdańsku kilkadziesiąt osób, w tym przedstawiciele ZNP oraz stowarzyszeń przeciwnych proponowanej przez PiS reformie oświaty, wzięło udział w pikiecie przed urzędem wojewódzkim. Uczestnicy złożyli w sekretariacie wojewody postulaty strajkowe.
Druga pikieta odbyła się po południu na Targu Drzewnym pod biurem poselskim PiS, gdzie w obecności kilkudziesięciu osób, odczytano postulaty strajkowe. Główna pomorska manifestacja miała miejsce na Długim Targu pod Fontanną Neptuna. Rozpoczęła się ona minutą ciszy ku czci ofiar stanu wojennego, po czym odśpiewano hymn narodowy. Potem tu także odczytano postulaty. Obecny na miejscu przedstawiciel gdańskiego samorządu ocenił, że w manifestacji wzięło udział około 2-2,5 tys. osób.
W trakcie manifestacji przypomniano, że we wtorek doszło do zdewastowania gdańskiego Pomnika Poległych Stoczniowców (ktoś namalował na nim polityczne napisy). Aktor Jerzy Kiszkis odczytał specjalny list napisany przez członków Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970. Autorzy listu podkreślili, że członkowie Komitetu "stanowczo protestują przeciwko aktowi wandalizmu, jaki dokonał się". "Historia nie wybaczy profanacji tego uświęconego miejsca" - napisano w liście.
Także w Gdyni protest rozpoczął się w południe, kiedy to na skwerze pod Infoboksem uruchomiono miasteczko strajkowe, w którym przez kilka godzin chętni mogli zabierać głos lub złożyć podpis pod postulatami strajkowymi wypisanymi na tekturowej tablicy. Organizatorzy zadbali m.in. o koksownik i ciepłą zupę, ich zdaniem przez miasteczko przewinęło się około dwóch tys. osób. Po południu manifestanci udali się pod biuro lokalnego zarządu PiS. Zdaniem policji w tej pikiecie wzięło udział około 600 osób.
W ramach organizowanego przez KOD strajku obywatelskiego manifestacje zaplanowano także w wielu innych miastach Pomorza, w tym w Sopocie, Słupsku, Lęborku, Wejherowie, Pucku czy Władysławowie.
W Katowicach manifestanci zgromadzili się na Rynku, wypełniając plac przy Teatrze im. Wyspiańskiego. Byli wśród nich przedstawiciele różnych partii i stowarzyszeń, którzy mówili, że choć są pomiędzy nimi różnice, łączą ich pryncypia. W tłumie powiewały m.in. flagi z logo PO i Nowoczesnej. "Wszyscy przyszliśmy tutaj razem w jednym celu - pokazać, że w Polsce nie będzie miejsca na dyktaturę" - powiedział jeden z organizatorów katowickiej demonstracji Jarosław Marciniak.
W demonstracji w Krakowie udział brało ok. 3 tys. osób. Zgromadzeni przed wieżą ratuszową przygotowali imitację pomnika Jarosława Kaczyńskiego i krzycząc, że nie dopuszczą do tego, aby Kaczyński doczekał się pomników, przy użyciu parasoli obalili monument. "Obalamy dyktaturę, gdyż uważamy, że zmiany które rząd uchwalił w zaledwie 12 miesięcy, są zmianami, które dają mu narzędzia do tego, aby obalić demokratyczne państwo prawa w Polsce" - powiedziała współorganizatorka demonstracji Ramona Matuszczak.
W Opolu uczestnicy strajku obywatelskiego zapełnili Plac Wolności, na którym cztery godziny wcześniej odbywały się uroczystości rocznicowe organizowane przez władze miasta. Według organizatorów przyszło blisko dwa tysiące osób.
Manifestanci odśpiewali hymn państwowy i zapalili znicze pod Pomnikiem Bojowników o Polskość Śląska Opolskiego. Widoczne były także transparenty przeciwników przyłączenia podopolskich gmin do stolicy regionu. Podczas trwającej blisko godzinę manifestacji słychać było wypowiedzi oskarżające partię rządzącą o łamanie konstytucji, praw obywatelskich i niszczenie idei samorządności.
W Białymstoku w strajku obywatelskim wzięło udział ok. pół tysiąca osób. Protest odbył się przed pomnikiem Józefa Piłsudskiego w centrum miasta. Manifestujący mieli ze sobą flagi Polski i Unii Europejskiej. Na zakończenie manifestujący ułożyli ze zniczy napis "Stop".
W ciągu dnia w koszach na śmieci w centrum miasta ustawione były tabliczki z hasłami: "Dlaczego milczysz, gdy PiS niszczy państwo prawa?", "Religię do kościołów racz nam wrócić Panie!" czy nekrolog z napisem "Wolność".
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/Kurier PAP