O decyzji władz miasta dotyczącej zmian w rekrutacji dzieci do przedszkoli samorządowych bilgorajska.pl jako pierwsza informowała w artykule pt. 6-latki już nie pójdą do przedszkola.
Chodziło o wydane przez burmistrza Biłgoraja Janusza Rosłana zarządzenie, które ograniczyło możliwość przyjmowania do przedszkoli dzieci 6-letnich, tym samym zobowiązało dyrektorów szkół podstawowych do utworzenia oddziałów przedszkolnych. Rodzice od września będą mogli wybierać między posłaniem malucha do takiego oddziału lub do klasy pierwszej.
Temat ten najbardziej poruszył rodziców dzieci z Przedszkola Samorządowego Nr 3 w Biłgoraju. Poprosili o spotkanie z władzami miasta (o jego przebiegu mogą państwo przeczytać w artykule pt. Nie ma odwrotu), które odbyło się 4 marca br. Najwidoczniej nie rozwiało wszystkich wątpliwości, gdyż rodzice postanowili skierować oficjalne pismo, w którym protestują przeciwko decyzjom władz miasta.
- Jako rodzice dzieci 5- i 6-letnich (rocznikowo sześciolatki) oczekujemy pozostawienia nam zagwarantowanego ustawowo wyboru, czy dzieci nasze zostaną w następnym roku szkolnym w przedszkolach, czy zechcemy je wysłać do szkół - napisali rodzice w liście protestacyjnym.
Swoje stanowisko argumentując m.in. zapisami ustawy o systemie oświaty, która gwarantuje wybór placówki. - Tego wyboru zostaliśmy zgodnie z rozporządzeniem burmistrza z dnia 28 lutego 2013r. pozbawieni - twierdzą i dodają: - Kierując się dobrem naszych dzieci, zapisywaliśmy je do przedszkola, które zgodnie ze znanymi nam zasadami, przewidywało program edukacji realizowany w przedszkolu do ukończenia 6 roku życia.
Rodzice zarzucają także, że o decyzji władz samorządowych dowiedzieli się już po podjęciu decyzji, bez konsultacji z najbardziej zainteresowanymi, co pozbawiło ich możliwości wyrażenia własnej opinii.
Mają także wątpliwości co do warunków, w jakich miałyby przebywać ich pociechy ale również co do psychicznego przygotowania maluchów do zmiany miejsca pobytu. - Według nas próba pomieszczenia w budynku Miejskiego Zespołu Szkół dzieci w grupach przedszkolnych może wpłynąć na pogorszenie warunków pobytu wszystkich dzieci w szkole. MZS nie spełnia obecnie warunków, byśmy jako prawni opiekunowie naszych dzieci, spokojnie je tam wysłali. Dodatkowo nasze dzieci, z punktu widzenia, rozwoju psychicznego, nie są przygotowane na wkroczenie w nowe środowisko, a w budynku tym nie ma szansy na wyeliminowanie kontaktu na klatkach schodowych i często także korytarzach dzieci 6-letnich i gimnazjalistów. Wiemy, że tak częste zmiany mogą negatywnie wpłynąć na dzieci, dla rozwoju których ważne jest zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa - piszą dalej rodzice.
Swój sprzeciw rodzice argumentują także tym, że według nich, w przedszkolu maluchy mogą liczyć na większy wachlarz zajęć dostosowanych do ich wieku, ze względu na przygotowanie placówki do opieki w dłuższym wymiarze godzin. - Podczas pobytu w szkole nasze dzieci będą "skazane" na zatłoczoną świetlicę i ewentualne zajęcia dodatkowe - uważają, a władzom miasta zarzucają, że przy podejmowaniu decyzji nie kieorwały się dobrem dzieci, a jedynie względami finansowymi.
- Jest to naszym zdaniem podejście niedopuszczalne. Stanowczo domagamy się jego zmiany. Odwołujemy się do państwa sumienia i rozsądku. Nie chcemy przenosić swoich dzieci do szkoły, jeszcze nie teraz - apelują autorzy pisma.