Ekipa Sokoła Zwierzyniec postawiła piłkarzom Łady trudne warunki. Na zdjęciu strzelec drugiej bramki dla Łady Marcin Paluch(pierwszy z prawej)
Zgodnie z przedmeczowymi przypuszczeniami zawodników z Biłgoraja czekała w Zwierzyńcu ciężka przeprawa. Sokół to drużyna, której atutem jest gra przed własną publicznością i miejscowi nie zamierzali prezentować rywalom taryfy ulgowej. W barwach gospodarzy od pierwszych minut wystąpiło dwóch wychowanków Łady. Między słupkami zwierzynieckiej bramki stanął Grzegorz Paczos, z kolei reżyserem gry w środku pola był grający szkoleniowiec Sokoła Ernest Chomicz. W pierwszych minutach gry zarysowała się delikatna przewaga "biało-niebieskich". Biłgorajanie dochodzili do sytuacji strzeleckich, ale w bramce miejscowych bez zarzutów spisywał się Grzegorz Paczos. Golkiper gospodarzy nie miał jednak nic do powiedzenia w 24 minucie meczu. Po świetnej centrze z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym miejscowych wyskoczył Damian Rataj i precyzyjnym strzałem głową umieścił futbolówkę w bramce rywali. Osiem minut później wyczyn Damiana Rataja skopiował środkowy obrońca Marcin Paluch podwyższając prowadzenie swojego zespołu na 2:0. - Nie mam pretensji do swoich zawodników, że nie potrafili upilnować rywali w polu karnym. Zawodnicy Łady pracują nad stałymi fragmentami gry na treningach i niestety w starciu z nami dało to im oczekiwane efekty w postaci bramek. Oba rzuty rożne były wykonane z aptekarską dokładnością. Nie pozostało nic innego jak przyłożyć głowę i skierować piłkę w stronę bramki - bronił swoich graczy trener Sokoła Ernest Chomicz. Wydawało się, że kolejne trafienia dla biłgorajan będą tylko kwestią czasu. Tak się jednak nie stało. W końcówce pierwszej części gry tempo spotkania opadło, w poczynania piłkarzy obu drużyn wkradła się niepotrzebna nerwowość do czego swoje "trzy grosze" dorzucił arbiter zawodów. Sędzia nie podyktował najpierw ewidentnego rzutu karnego dla Łady, a w ostatniej minucie pierwszej połowy meczu podjął kontrowersyjną decyzję wskazując na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki przyjezdnych. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Andrzej Świerczyński. Kontaktowa bramka "do szatni" zdobyta tuż przez graczy ze Zwierzyńca zapowiadała emocje w drugich 45 minutach gry. Po zmianie stron coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Sokoła. Natomiast Łada starała się wyprowadzać szybkie kontry. Miejscowi mogli nawet pokusić się o wyrównującą bramkę, ale ostatecznie nie udało im się pokonać spisującego się bez większych zarzutów Piotra Szmita. Pokonać nie dał się także Grzegorz Paczos i spotkanie zakończyło się wygraną Łady 2:1. - Mimo porażki jestem zadowolony z postawy swojego zespołu. Zagraliśmy naprawdę dobre zawody, na tle głównego faworyta do awansu. Co ciekawe, w drugich 45 minutach w pewnych fragmentach meczu to my prowadziliśmy grę zmuszając rywali do odbioru piłki. Ogólnie oceniam naszą grę pozytywnie i myślę, że po naszym dzisiejszym występie możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość - podsumował pojedynek grający trener Sokoła Ernest Chomicz. - Pierwsze mecze w nowym sezonie nie należą do łatwych i nie inaczej było w tym przypadku. Jestem zadowolony z wywalczonych trzech punktów. Uważam, że mimo wszystko byliśmy tego dnia lepszym zespołem. Dużym plusem w naszej drużynie były dzisiaj stałe fragmenty, po których udało nam się zdobyć dwie bramki. Rywale pokazali się z dobrej strony i będą groźnym zespołem zwłaszcza na własnym boisku - mówił po zakończeniu spotkania trener Ireneusz Zarczuk.
Sokół Zwierzyniec - Łada 1945 Biłgoraj 1:2 (1:2)
Bramki: Świerczyński 45' (z karnego) - Rataj 24', Paluch 32'
Sokół (skład wyjściowy): Paczos - Sirko, Pęk, Brodalski, Bulak, Sułkowicz, Nawrocki, Chomicz, Kosiński, Dobosz, Świerczyński A.
Łada: Szmit - Przybylak (72' Tatara), Kuliński, Paczos, Paluch - Hajduk (87' Wołoszyn), Socha, Rataj, Obszyński (65' Poliwka), Watrak (55' Garbacz), Dycha.
Mimo wygranej w Zwierzyńcu zawodnicy Łady 1945 Biłgoraj plasują się po pierwszej serii spotkań dopiero na czwartym miejscu w tabeli. Pozycja lidera przypadła w udziale graczom Włókniarza Frampol. Frampolanie rozbili na własnym boisku Olendra Sól 4:0, mimo iż po pierwszych 45 minutach utrzymywał się bezbramkowy remis. Jednak po zmianie stron gospodarze z zimną krwią wykorzystali indywidualne błędy defensorów Olendra i zaaplikowali im aż cztery trafienia. Korzystnie zaprezentowali się także zawodnicy Orła Tereszpol. Tereszpolanie uporali się bez najmniejszych problemów z Piastem Babice wygrywając aż 3:0. Wyjazdową wygraną z beniaminkiem z Szyszkowa odnieśli gracze Orionu Dereźnia Solska prowadzeni przez nowego szkoleniowca Mariusza Dołęckiego. Z kolei od porażki sezon rozpoczęła ekipa Metalowca Goraj. Gorajanie polegli 0:2 w wyjazdowej konfrontacji z Tarpanem Korchów.
Komplet wyników I kolejki (21 sierpnia):
Sokół Zwierzyniec - Łada 1945 Biłgoraj 1:2
Orzeł Tereszpol - Piast Babice 3:0
Tarpan Korchów - Metalowiec Goraj 2:0
Wrzos Szyszków - Orion Dereźnia Solska 1:2
Włókniarz Frampol - Olender Sól 4:0
Cosmos Józefów - Nord Wysokie (mecz przełożony)
Pauza: Delta Nielisz
Zapowiedź II kolejki (28 sierpnia):
Piast Babice - Łada 1945 Biłgoraj
Nord Wysokie - Sokół Zwierzyniec
Metalowiec Goraj - Cosmos Józefów
Orion Dereźnia Solska - Tarpan Korchów
Olender Sól - Wrzos Szyszków
Delta Nielisz - Włókniarz Frampol
Pauza: Orzeł Tereszpol