Do wypadku doszło w nocy z 18 na 19 listopada 2010 roku w Babicach, gmina Obsza. Kierowca Piotr B. po wyjściu z lokalu, po wypicu alkoholu, zdecydował się na powrót samochodem. Jadączaczepił o mężczyznę znajdującego się na jezdni, a następnie ciągnął go przyczepionego do podwozia około kilometra. Gdy pieszy odczepił się, 21-latek uciekł z miejsca zdarzenia nie udzielając poszkodowanemu pomocy. Poszkodowany, 36-letni Andrzej O, również mieszkaniec gminy Obsza, został zauważony na drodze przez przypadkowego kierowcę, który natychmiast wezwał pogotowie. Mimo udzielonej pomocy, poszkodowany w wypadku, zmarł po tygodniu. W skutek decyzji prokuratora, Piotr B. trafił do tymczasowego aresztu pod zarzutem spowodowania wypadku drogowego i ucieczki z miejsca zdarzenia.
Ostatecznie prokuratura postanowiła postawić Piotrowi O. zarzut zabójstwa, a nie spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. - Zarzut oparliśmy na opinii biegłych sądowych, z której wynikało, że gdyby kierowca po najechaniu nie ciągnął tego mężczyzny, przeżyłby on wypadek. Zostało to tak zakwalifikowane, ponieważ kierowca, mimo że był pijany, z całą pewnoscią zdawał sobie sprawę, że ciągnie człowieka. Jest możliwość popełnienia zabójstwa z zamiarem ewentualnym, kiedy nie można wykazać, że sprawca chciał tego dokonać, ale godził się na to, że jego działanie spowoduje śmierć. Tak było w tym przypadku - wyjaśnia Zbigniew Jargiło, zastępca prokuratora rejonowego w Biłgoraju.
Akt oskarżenia wpłynął do sądu 5 kwietnia. Na niekorzyść 21-latka z gminy Obsza przemawiają także inne fakty: tylko 3 tygodnie wcześniej także spowodował wypadek drogowy i miał już wyrok w zawieszeniu, poza tym po wypadku dokładnie szorował samochód. Piotr B. przyznał się jazdy pod wpływem alkoholu oraz najechania na pieszego.
Odpowiadającemu za zabójstwo 21-latkowi grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, kara 25 lat więzienia lub dożywotnie pozbawienie wolności.