- Dzięki determinacji organizatorów i naszych partnerów stworzyliśmy unikalny festiwal, rozpoznawany w kraju i za granicą. Festiwal, który może dziać się tylko tu, na Lubelszczyźnie. Bo temu regionowi Singer poświęcił większość opowiadań, opisując w nich historie swoich bohaterów. Ale losy żydowskich bohaterów literackich skłaniają też do refleksji nad losami żydowskich mieszkańców, którzy od pokoleń byli naszymi sąsiadami. Niewielu już ich pamięta, niewiele śladów pozostało, zaledwie pojedyncze synagogi, nagrobki, czasami cmentarze... - pisze dyrektor festiwalu, Witold Dąbrowski.
Przez lata organizatorzy wypracowali formułę festiwalu - w każdej z miejscowości artyści zatrzymają się na dwa dni. Nie inaczej było podczas tegorocznej edycji. Na szlak wyruszyli 16 lipca. Odwiedzili kolejno: Kraśnik, Janów Lubelski Kock, Bychawę, Lubartów, Lublin, Piaski, Łęczną, Krasnobród, Goraj, Józefów i Szczebrzeszyn. W środę 28 lipca dotarli do Biłgoraja.
Pierwszego dnia przedstawiona została plenerowa instalacja artystyczna "Singer contra Singer" oraz festiwalowa gazeta "Sztukmistrz". Można było zobaczyć film dokumentalny pt. "Warszawa - pejzaż z Singerem". Przygotowano także spektakl literacko-muzyczny "Opowieści z Nocy", który w sposób pełen emocji opowiadał o trudnej Pamięci.
Czwartek, drugi dzień festiwalu, rozpoczął się propozycją dla dzieci i ich najbliższych - telewizyjną adaptacją spektaklu "Opowiadania dla dzieci", czyli ośmiu opowiadań, które przenoszą widzów z Nowego Jorku w czas biblijny, a potem do mitycznego Chełma.
Finałowym punktem programu był sławny już spektakl cyrkowo-teatralny "Przyjaciele Sztukmistrza", inspirowany prozą Izaaka Baszewisa Singera. Zagrany pół żartem pół serio, tak jak zwykł pisać noblista. W cyrkowej konwencji artyści z Fundacji Sztukmistrze snuli literacką opowieść o bohaterach Singerowskich opowiadań, a także o tym co nagle i bezpowrotnie zniknęło w "Wielkiej Katastrofie". A ludzkie słabości, rozterki, radości, nadzieje wciąż pozostają takie same.