200 km dróg powiatowych jest w stanie złym, lub bardzo złym, czyli wymagają nowych nawierzchni bitumicznych. Ponadto w ostatnich pięciu lat natężenie ruch wzrosło o około 30%. Drogi powiatowe w dużej mierze są trasami o dużym znaczeniu lokalnym - łączą miejscowości, gminy i powiaty. Bez względu na to, czy samorządy gminne partycypują w kosztach modernizacji, wszystkie prace w zakresie ich bieżącego utrzymania i zapewnienia bezpieczeństwa są wykonywane. Pozyskiwane z gmin pieniądze są przeznaczane głównie na pokrycie części wkładu własnego, przy pozyskiwaniu środków zewnętrznych. W nowej perspektywie dofinansowane będą duże inwestycje oparte na partnerstwie samorządów.
Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu radny Andrzej Kozina zaproponował, aby powiat dołożył 40 tys. złotych do remontu dwóch dróg gminnych w Turobinie. - Panie starosto, wielokrotnie podkreślał pan, że chce współpracować z gminami w przy budowie dróg. Gmina Turobin zabezpieczyła środki w wysokości 250 tys. zł na remont drogi Turobin - Żabno. Uważam, że dzisiaj powiat powinien wesprzeć gminę - mówił radny Andrzej Kozina. Druga interpelacja dotyczyła utwardzenia gruntowej drogi łączącej Jędrzejówkę z Chłopkowem. To połączenie gmin Goraj i Frampol, a jednocześnie półtorakilometrowy skrót do drogi wojewódzkiej dla mieszkańców Chłopkowa.
Odpowiadając na interpelację radnego starosta Marian Tokarski ripostował, że takie propozycje nie były składane na etapie konstruowania budżetu, tylko podczas jego realizacji. Podkreślał, że powiat złoży sześć wniosków, m.in. wspólnie z gminami Turobin i Frampol, na duże inwestycje drogowe. Wartość wszystkich zadań to 20 mln zł. Na ponad 13 mln złotych jest wycenionych siedem zadań, na które wnioski złożą gminy i w których partycypuje samorząd powiatowy. - W 2016 roku chcemy wspólnie z gminami przebudować 60 km dróg powiatowych - mówił starosta Marian Tokarski dodając, że jest szereg poważnych problemów i niestety nie wystarczy środków na wsparcie inwestycji w Turobinie. Natomiast utwardzenie drogi będzie konsultowane z burmistrzem Frampola i jeśli propozycja współfinansowania po połowie remontu uzyska aprobatę samorządu, to zostanie wpisana do przyszłorocznego budżetu.
Obecny na sesji wójt gminy Turobin Eugeniusz Krukowski odniósł się do odpowiedzi starosty, nie kryjąc zawodu. - Nie zwróciliśmy się o pokrycie 50% wkładu własnego, a tylko o 10%, bo to daje nam gwarancję uzyskanie dodatkowego punktu - mówił wójt Eugeniusz Krukowski dodając, że nie otrzymał odpowiedzi na pismo w tej sprawie i dlatego pyta osobiście na sesji. Przypomniał inwestycje drogowe, które gmina realizowała z powiatem w ostatnich latach, podsumowując wywód stwierdzeniem, że samorządowcy z Turobina wykazywali chęć współpracy. Teraz liczyli na wsparcie ze strony powiatu inwestycji gminnej. Jest to nowatorskie rozwiązanie, do tej pory przez samorządy gminne nie praktykowane. - Jeśli nie uda się nam uzyskać środków pomocowych, to poradzimy sobie z tym zadaniem. W Turobinie staramy się robić swoje. Tam, gdzie można, to pukamy i prosimy, a tam, gdzie nas nie chcą, no to trudno - zakończył wójt Krukowski.
Temat drogi do Chłopkowa poruszony został na sesji Rady Miejskiej we Frampolu. Członek zarządu powiatu Adam Banak stwierdził, że w powiecie jest "dobra atmosfera" do współpracy i wykonania tej inwestycji wspólnie z gminą. Burmistrz Tadeusz Niedźwiecki odnosząc się do tematu przypomniał, że gmina Frampol od wielu lat współfinansuje z powiatem duże inwestycje drogowe. Już teraz planowane jest złożenie kolejnego wniosku na dużą inwestycję, o wartości ponad 1,6 mln zł. Wkład własny gminy to 300 tys., podobnie jak udział powiatu. Jednak "dobra atmosfera" przy wspólnych remontach dróg powiatowych to nie wszystko, gdyż gminy są w coraz trudniejszej sytuacji finansowej. - Wszędzie jest "dobra atmosfera", a jak gmina nie może współfinansować inwestycji, to mówi się, że to jej wina. My mamy tylko 16 mln budżetu, a inwestycje na drogach powiatowych nie są zadaniami gminnymi - mówił burmistrz Tadeusz Niedźwiecki.
Rezygnacja ze wspieranie małych zadań na drogach powiatowych, a wspieranie tylko dużych inwestycji, to praktyka stosowana w gminie Biszcza. Od 2009 roku, gdy z tzw. "schetynówek" wybudowana została droga Wólka Biska - Bidaczów, gmina nie partycypuje w kosztach remontów dróg powiatowych na swoim terenie. - Gmina zabezpieczyła środki na przygotowanie dokumentacji tzw. megaprojektu - 40-km odcinka od Księżpola przez Biszczę w kierunku Jasiennika Starego. To duża i potrzebna inwestycja. Takie zadania gmina może wspierać - mówi wójt Zbigniew Pyczko i podkreśla, że samorząd gminny nie widzi możliwości dokładania się do mniejszych odcinków dróg powiatowych, gdyż zabraknie środków na drogi gminne. - A wówczas do kogo zwrócę się o pieniądze? Do sołtysów? - pyta wójt Pyczko.