O przygodzie młodej mieszkanki powiatu w programie "Rolnik szuka żony" informowaliśmy w ubiegłym tygodniu w artykule pt. Biłgorajanka walczy o serce rolnika. Już w drugim odcinku mieliśmy możliwość zobaczenia spotkań z wybranymi osobami oraz posłuchania pierwszych wrażeń. Kasia była zdecydowanie zauroczona 23-letnim Kamilem ze Sławatycz, do którego napisała list.
W najnowszym odcinku mogliśmy zobaczyć jakie rolnicy, po krótkich randkach, mają zdanie o wybranych przez siebie kandydatach.
- Dowiedziałeś się czego chciałeś? - pytała prowadząca Marta Manowska rolnika Kamila, którego kandydatką jest 22-letnia Kasia z powiatu biłgorajskiego. - Tak, ale były momenty skrępowania - odpowiadał mężczyzna.
W niedzielnym odcinku mogliśmy też zobaczyć grę w pytania i odpowiedzi. Biłgorajanka otrzymała pytanie o to, w czym jest najlepsza. Odpowiedziała, że nie uważa się jeszcze za mistrza, ale chciałaby być najlepszym fotografem.
Padły też pytanie o prace domowe, ale także o to dlaczego dziewczyny uważają się za dobre kandydatki na żonę rolnika. - Uważam, że jestem najlepsza kandydatką, bo też pochodzę ze wsi, mogłabym nawet podjechać gdzieś traktorem. A nie osiągnęłam tylko jednego celu, nie znalazłam miłości tak jak ty - mówiła 22-latka i dodała, że dużą ją łączy z rolnikiem, o którego względy się stara.
- Na tym etapie jestem szczęśliwy, mam nadzieję, że dziewczyny też są szczęśliwe - podsumował Kamil.
Okazało się, że rolnik musiał odrzucić część dziewczyn i do swojego gospodarstwa nie zaprosił Kasi, tak skończyła się jej przygoda w popularnym programie.
- Jak stanęłam pośród tych pięciu dziewczyn wiedziałam już, że nie zostanę wybrana, tak poczułam. Byłam sobą, ale widocznie mu to nie pasowało - nie kryła rozczarowania 22-latka.