Sytuacja miała miejsce w sobotę, 11 lutego.
53-letni mieszkaniec gminy Radecznica tego dnia został zatrzymany przez policję dwa razy w związku z prowadzeniem pojazdów w stanie nietrzeźwości.
- Pierwsze zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy policjanci dostali ok. godz. 13:30. Jak się okazało mężczyzna, jadąc ciągnikiem rolniczym marki Ursus, w miejscowości Gilów (gmina Goraj), zjechał z drogi i wbił się w śnieżną zaspę. Jak wskazał policyjny alkomat mężczyzna miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu - relacjonuje st. sierż. Joanna Klimek z KPP w Biłgoraju.
Po około trzech godzinach od tego zdarzenia policjanci podczas patrolu tej samej miejscowości zauważyli pojazd marki Fiat Seicento, którego kierowcą okazał się być ten sam 53-latek. Mężczyzna wysiadł z auta i na widok mundurowych próbował uciekać pieszo. Utrudniały mu to jednak warunki atmosferyczne, czyli oblodzona jezdnia, ale także stan upojenia alkoholowego. Policjanci ponownie zbadali mężczyznę na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Tym razem alkomat wskazał niespełna 2 promile. Uparty mieszkaniec gminy Radecznica nie posiadał również żadnych dokumentów wymaganych podczas kontroli drogowej. Teraz będzie tłumaczyć się przed sądem.