Auta do garażu czy do jazdy?
Wbrew pozorom kit car - bez względu na to, z jakiego materiału zostanie zbudowany - nie musi jedynie stać w garażu, ale może uczestniczyć w ruchu drogowym. Powinien on jednak posiadać ubezpieczenie, o które znacznie łatwiej jest choćby w Wielkiej Brytanii niż w Polsce. Więcej informacji o takich ubezpieczeniach można znaleźć tu: https://www.lancasterinsurance.co.uk/insurance/kit-car-insurance/.
Tworzywo sztuczne równie trwałe
Zadziwić może też fakt, iż kit cars zbudowane z tworzywa sztucznego cechują się taką samą trwałością jak ich odpowiedniki zbudowane z blachy. W przypadku pojazdów, które mają być lekkie, korzysta się z kompozytów z włókna węglowego, pozwalających zredukować masę pojazdu. Technologię tę stosuje się choćby w wyczynowych samochodach sportowych, które nie osiągałyby tak zawrotnych prędkości, gdyby były zbudowane z blachy. Ponadto włókno węglowe eliminuje problem rdzy, która dla posiadaczy replik samochodów klasycznych stanowi częsty kłopot.
Istotną kwestią jest również możliwość łatwej naprawy kit car'a wykonanego z tworzywa sztucznego. Bez względu na to, czy nie wyjdzie nam parkowanie, czy stłuczka nastąpi na drodze, naprawa kompozytowego tworzywa nie będzie trudna i kosztowna.
Modele na zamówienie
Wybierając samochody do samodzielnego składania wyprodukowane z kompozytów włókna węglowego, można też zamówić dowolną replikę. Oznacza to, że nie trzeba skłaniać się do zakupu jedynie tych replik, które produkuje się w większych ilościach, ale można zamówić dla siebie swój wymarzony klasyczny samochód i wskrzesić go na własnym podwórku. Co ważne, kit car wykonany na specjalne zamówienie może być przystosowany zarówno do montażu na podwoziu innego samochodu produkowanego obecnie lub też może on powstawać bez konieczności opierania go na podstawie z innego auta.
Nieco problematyczna jest jednak kwestia ceny aut do samodzielnego montażu. Repliki blaszane oraz z tworzywa kompozytowego są równie drogie - średnio koszt zakupu niedrogiego modelu oscyluje wokół 40 tysięcy złotych, czyli jest podobny do ceny nowego auta niskiej klasy. Któż jednak nie chce, aby na jego podwórzu stanęło legendarne Lamborghini Diablo czy Porsche 356?