d pierwszego gwizdka gospodarze starali się udowodnić, że zwycięstwo w Wożuczynie nie było przypadkowe. Już w 8 minucie objęli prowadzenie za sprawą akcji przeprowadzonej przez Łukasza Kniazia i Jana Ciosa. Ten pierwszy zagrał prostopadłą piłkę między stoperów Potoka do wychodzącego na czystą pozycję Jana Ciosa. Grający trener Olendra nie zmarnował okazji i z okolic 16 metra strzałem lewą nogą pokonał Łukasza Senia. Świetny początek dodał gospodarzom pewności siebie. Czego jednak brakowało? Skuteczności... Najpierw Łukasz Kniaź po dośrodkowaniu Pawła Muzyki próbował strzałem "nożycami" pokonać bramkarza gości. Potem niewiele zabrakło Mateuszowi Chorębale, aby będąc w polu bramkowym wykończyć akcję zespołu. Kolejna sytuacja i znowu Łukasz Kniaź, któremu zabrakło zdecydowania w polu karnym. Kolejna zmarnowana sytuacja należała do Piotra Kmiecia. W sytaucji sam na sam z bramkarzem uderzył minimalnie niecelenie obok "długiego" słupka. Goście dwukrotnie w pierwszej połowie zagrozili bramce Adama Wocha. Najpierw groźny kontratak próbował wykończyć Patryk Samulak, ale minimalnie uderzył obok słupka. Następnie Rafał Kiecana główkował tuż obok prawego słupka bramki gospodarzy. Co się nie udało Olendrowi wcześniej, udało się pod koniec pierwszej połowy. Z prezentu bramkarza gości skorzystał Jan Cios. W 43 minucie piłkę w pole karne dośrodkował Grzegorz Cios. Łukasz Seń tak niefortunnie łapał piłkę, że ta wyleciała mu z rąk. Niezdecydowanie obrońcy wykorzystał grający trener Olendra i z najbliższej odległości skierował piłkę głową do bramki.
W drugiej połowie goście potwierdzili to co wynikało ze statystyk, tzn. że bramki strzelają w drugich połowach spotkań (na 14 bramek aż 13 strzelali po przerwie). Zdecydowanie starali się zaatakować gospodarzy i odrobić straty. Jednak w 57 minucie zostali skarceni przez Pawła Muzykę. Przejął on na prawej stronie boiska wybitą piłkę, "zszedł" z nią do środka mijając obrońców gości i z okolic 14 metra pokonał Łukasza Senia. W 61 minucie goście zdobyli bramkę kontaktową. Długie zagranie przyjął Patryk Samulak, który pomimo atakującego go obrońcy i wychodzącego z bramki Adama Wocha zdołał umieścić piłkę w siatce bramki gospodarzy. Goście po zdobytej bramce "odsłonili się", starając się doprowadzić do wyrównania. Olender gdyby był skuteczniejszy, podwyższyłby wynik. Najpierw świetnej sytuacji nie wykorzystał Łukasz Kniaź. Piłkę zagraną na wolne pole przejął Piotr Kmieć, który ruszył z nią w kierunku bramki gości. Zagrał wzdłuż linii 11 metra do nadbiegającego Łukasza Kniazia, który jednak nie wykorzystał okazji. W sytuacji sam na sam skutecznością nie popisał się również wprowadzony na boisko Dawid Muzyka. Pomimo licznych okazji wynik nie uległ zmianie.
Mecz poprzedziła minuta ciszy dla upamiętnienia śp. Janiny Buczek, mamy naszego kolegi klubowego Dariusza Buczka.
Debiut w tym sezonie zaliczył Patryk Chorębała, który wrócił do zespołu po pobycie za granicą. W 65 minucie zmienił on swojego młodszego brata Mateusza. Cieszy zwycięstwo, cieszy dobra gra zespołu, cieszą liczne okazje bramkowe, mniej cieszy skuteczność. Trzy bramki zaaplikowane gościom to najmniejszy wymiar kary dla piłkarzy z Sitna. Czy forma zostanie podtrzymana? Zobaczymy w najbliższą sobotę o godzinie 16.00 w starciu z Igrosem w Krasnobrodzie. Olender Sól - Potok Sitno 3:1 1:0 Jan Cios - 8' 2:0 Jan Cios - 43' 3:0 Paweł Muzyka - 57' 3:1 Patryk Samulak - 61' Olender - Woch - Patryk Przytuła, Kiełbasa, G. Cios, Olszówka - P. Muzyka, Rój, Kniaź, Kmieć (90 - Bury), M. Chorębała (65 - P. Chorębała) - J. Cios (70 - D. Muzyka) Potok - Seń - Bilik, Drozdowski, Kiecana, Kozyra, Kulas, Łepak (80 - Naklicki), Misztal, Pawliszak (70 - Główka), Pyś, Samulak Żółte kartki: M. Chorębała (46'), Kmieć (89') - Drozdowski (50') Sędziowali: Ostrowski (główny), Swacha, Szczurek