Nawiązując do zgłoszonej 3 maja propozycji przeprowadzenia referendum ws. nowej konstytucji, Duda podkreślił w piątek, że są dwie formuły ogólnokrajowego referendum przewidziane w konstytucji: w sytuacji, kiedy następuje zasadnicza zmiana konstytucji oraz w ważnych sprawach państwowych. To drugie może być przeprowadzone z inicjatywy prezydenta lub Sejmu. "Dla mnie to właśnie jest formuła referendum w ważnej sprawie, (referendum) konsultacyjnego" - powiedział.
Dodał, że generalnie chciałby, aby w referendum było dużo pytań, "nawet kilkanaście". Pierwszym byłoby, czy w ogóle powinna być nowa konstytucja.
Pytany, w jaki sposób będą powstawały pytania referendalne i kiedy ich lista zostanie zamknięta, Duda odpowiedział: "Nie mam tutaj precyzyjnej koncepcji co do tego, kiedy ja chcę zamknąć listę pytań. Chciałbym żeby to referendum się odbyło w 2018 r. Chciałbym żeby się odbyło, ponieważ dla mnie to jest taki rok szczególny, rok stulecia niepodległości".
Dodał, że następnie do pracy zaproszeni zostaliby eksperci, "żeby te ogólne ramy, które wskaże społeczeństwo, wypełnić treścią już szczegółową".
Prezydent, pytany o reakcje polityków i ekspertów na jego inicjatywę, ocenił, że politycy opozycji "chyba się przestraszyli tego, że społeczeństwo wypowie się nie tak, jak oni by chcieli". Dopytywany o sceptyczne reakcje również przedstawicieli partii rządzącej, podkreślił, że przeprowadzenie referendum to jego autorska propozycja.
Zgodnie z konstytucją prezydent zarządza referendum za zgodą Senatu.
Prezydent w piątkowym wywiadzie radiowym odniósł się także do propozycji ograniczenia liczby kadencji władz samorządowych. "Mam bardzo poważne konstytucyjne wątpliwości co do propozycji, o której często się mówi, żeby uniemożliwić tym, którzy sprawowali władzę jako wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast dwie kadencje, żeby oni mogli nadal kandydować" - powiedział.
Według niego, byłoby to sprzeczne z konstytucją. "Nie można w ten sposób ograniczać ani czynnego, ani biernego prawa wyborczego" - podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że jest zwolennikiem ograniczenia liczby kadencji w samorządzie, ale "na przyszłość, a nie do tyłu".
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny
woj/