"Brexit jest wielką niewiadomą. Trudno przewidzieć, jaki ostatecznie kształt będą miały porozumienia pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytania. Na razie Komisja Europejska zarysowała dość jasno swoją strategię. Mianowicie taką, że nie będzie umów jednostkowych, tylko będzie wspólna umowa. Mam wątpliwości, czy ten deal uda się przez dwa lata wypracować. Myślę, że bardzo wiele osób ma takie wątpliwości" - tłumaczy Milczarski.
W jego ocenie ilość zagadnień i spraw, która jest do wynegocjowania - a nie tylko dotycząca lotnictwa - "jest kolosalna". "Polacy nie zniknął z Wielkiej Brytanii natychmiast po Brexicie. Mam głębokie przekonanie, że bardzo długo nie zniknął. Tak, jak nie zniknęli Polacy z Wielkiej Brytanii po II wojnie światowej, tylko wrośli w tamtejsze społeczeństwo, tak samo myślę, że rodacy, którzy obecnie tam żyją, będą tam dalej mieszkać. I jednocześnie sądzę, że będą oni utrzymywać kontakty z Polską. Dlatego LOT będzie się rozwijał na tym rynku"- powiedział prezes narodowego przewoźnika.
Dodał, że mimo informacji o Brexicie, spółka obserwuje "istotny wzrost, jeśli chodzi o zapotrzebowanie" na rejsy Warszawa-Londyn.
"Wkrótce będziemy zwiększać ilość miejsc, które oferujemy na tej trasie. Zamiast samolotów obecnie obsługujących ten kierunek, czyli Boeingów 737-400 mogących zabrać na pokład 160 osób, będziemy tam latać nowoczesnymi Boeingami 737-800 Next Generation (NG) z 186 miejscami na pokładzie. Wprowadzenie na siatkę tych maszyn pozwali nam (...) znacząco zwiększyć liczbę oferowanych miejsc na tym kierunku. Co jest kolejnym istotnym krokiem w realizacji naszej strategii rentownego wzrostu" - powiedział Milczarski.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/