Fot. PAP/L.Szymański
Po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw UE Waszczykowski oświadczył, że poinformował pozostałych szefów dyplomacji, iż oficjalnym kandydatem polskiego rządu na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej jest Jacek Saryusz-Wolski.
"Podkreśliłem, że jest to jedyny polski oficjalny przedstawiciel (kandydujący) na to stanowisko. Ministrowie przyjęli to do wiadomości" - powiedział Waszczykowski dziennikarzom.
Decyzję ws. szefa RE mają podjąć przywódcy państw unijnych, którzy spotykają się w czwartek i piątek w Brukseli. Zdaniem ministra może to nastąpić w czwartek, ale też w późniejszym terminie.
Według szefa polskiej dyplomacji w poniedziałek rano minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto miał ocenić, że to "stanowisko państwa członkowskiego przesądza, kto jest oficjalnym kandydatem i kogo należy poprzeć" przy wyborze szefa Rady Europejskiej. "Dla nich (Węgrów) wytyczną w głosowaniu jest stanowisko państwa narodowego" - dodał Waszczykowski.
"Inne kandydatury, które nie są popierane przez państwa członkowskie, nie powinny być brane pod uwagę" - powiedział. Jak sprecyzował, jeśli Donald Tusk, starający się o przedłużenie kadencji na stanowisku szefa RE, "nie jest nominowany przez żadne państwo członkowskie, nie powinien być brany pod uwagę".
W lutym w trakcie nieformalnego szczytu UE na Malcie Tusk zadeklarował, że gotów jest pozostać przewodniczącym Rady Europejskiej na drugą 2,5-roczną kadencję. Jego pierwsza kadencja wygaśnie z końcem maja i - zgodnie z traktatem UE - może zostać odnowiona. Tusk ma poparcie Europejskiej Partii Ludowej zrzeszającej centroprawicowe ugrupowania z państw Europy, w tym PO i PSL.
Jak ocenił Waszczykowski, Donald Tusk jedynie "wyraził ochotę" pozostania na stanowisku na drugą kadencję. "Natomiast musi go ktoś przedstawić, do tego musi go ktoś poprzeć" - dodał minister.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/Kurier PAP