Fot.Fotolia
Wicepremier, minister nauki uczestniczył w Kongresie Samorządowym w Opolu, gdzie przedstawił koncepcję zmiany zasad finansowania uczelni.
Nowy algorytm finansowy odejdzie od związku pomiędzy poziomem finansowania uczelni a liczbą studentów. Ma zostać wprowadzony model skandynawski, który przewiduje, że poziom finansowania jest skorelowany nie z liczbą studentów, ale z czynnikiem jakościowym, jakim jest proporcja pomiędzy liczbą studentów a liczbą pracowników naukowych.
?Konsekwencją będzie podniesienie jakości kształcenia? ? powiedział Jarosław Gowin.
?Do tej pory tak naprawdę rozstrzygającym elementem czy składnikiem finansowania jest liczba studentów, co w warunkach niżu zrodziło zjawisko swoistej pogoni za studentem, powodując obniżenie poziomu wymagań? ? przypomniał.
- Skandynawowie doszli do wniosku, że optymalna proporcja to jest 1:12, bo wtedy są szanse na kształcenie na naprawdę wysokim poziomie. My przyjmujemy tutaj pewien margines bezpieczeństwa i chcemy w sposób najwyższy finansować uczelnie, gdzie byłaby proporcja 1 pracownik naukowy na 11-13 studentów ? dodał Jarosław Gowin.
- Jeżeli będzie ich mniej albo, co znacznie częstsze, więcej ? w Polsce są uczelnie publiczne, które w dodatku roszczą sobie pretensje do tego, żeby być czołowymi polskimi uczelniami, tam jest proporcja np. 1 pracownik naukowy na 25 lub 27 studentów - no to takie uczelnie będą na tym finansowo tracić ? mówił.
Jak poinformował, wyniki pierwszych symulacji wskazują, że uczelnie powszechnie uchodzące za kształcące na najwyższym poziomie na tym algorytmie korzystają. Stracą natomiast ? jak mówił - te, które kształcą masowo, a są to prawie wszystkie uczelnie ekonomiczne za wyjątkiem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
wk/Kurier PAP