14 kandydatów odpowiadało w piątek na sześć identycznych pytań przygotowanych przez redakcje TVP, TVN i Polsat. Kandydaci odpowiadali na te same pytania w cyklu sześciu rund; na odpowiedź mieli 45 sekund. Mogli także skorzystać z prawa do jednorazowej 30-sekundowej riposty lub wykorzystać ten czas na swobodną wypowiedź na koniec programu.
Kandydaci byli pytani, jak oceniają prezydenturę w stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, w stolicy rządzonej przez nich znalazłoby się miejsce na paradę równości i marsz środowisk narodowych, jak będą walczyć ze smogiem, do kogo kierują swój program - do warszawiaków "z krwi i kości" czy do przyjezdnych. Mieli też powiedzieć, czego w Warszawie jest ich zdaniem za dużo, a czego za mało.
Publikujemy przegląd odpowiedzi kandydatów w kolejności alfabetycznej.
Sławomir Antonik (KWW Bezpartyjni Samorządowcy) ocenił, że Warszawa się rozwija i kontynuacja w zakresie infrastruktury jest niezwykle konieczna, ale trzeba wyeliminować mankamenty. Jego zdaniem czym prędzej powinna zostać wprowadzona ustawa reprywatyzacyjna.
Antonik podkreślił, że nie można zakazywać ludziom wyznawania swoich poglądów i ich prezentowania, dlatego w jego Warszawie znalazłoby się miejsce na oba marsze. Zaznaczył, że wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem. ?Wszelkie odstępstwa od reguł prawa muszą być bardzo restrykcyjnie eliminowane" - powiedział. Według niego właśnie z tych względów - należało zakazać marszów ONR w Warszawie.
?Samochody generują ponad stukrotnie większą emisję niż tzw. kopciuchy. Trzeba zatrzymać ruch samochodowy przed miastem? ? powiedział, odnosząc się do problemu smogu. A pytany, czego jest w Warszawie za dużo, powiedział: "Za dużo jest wojny polsko-polskiej, którą nam fundują obie partie. Tego już się nie da słuchać, nie da się znieść. Trzeba coś z tym zfrobić. Za dużo jest liderów. Jak tu stoimy, dużo jest kandydatów obywatelskich, a jakoś nie potrafilśmy się dogadać".
Kandydat Zjednoczonej Prawicy Patryk Jaki na początku swego wystąpienia przedstawił dokument o własnej rezygnacji z członkostwa w Solidarnej Polsce; przedstawił też propozycję rezygnacji z członkostwa w partii Rafałowi Trzaskowskiemu z PO. ?Chcę zaproponować bezpartyjną prezydenturę? - oświadczył Jaki.
Na pytanie o Marsz Niepodległości i Marsz Równości Patryk Jaki zadeklarował, że nie weźmie udziału ani w jednej, ani w drugiej demonstracji. "Samorząd nie może być ideologiczny, a musi być praktyczny, musi się koncentrować na rozwiązaniu problemów komunikacyjnych, podniesieniu jakości życia, nowe żłobki, przedszkola. Natomiast będę hołdował zasadzie wolności" - powiedział.
Jaki zapowiedział, że w pierwszym roku urzędowania wymieni wszystkie miejskie kopciuchy. "Po drugie polityka przestrzenna Warszawy, która zabudowuje pod dyktando deweloperów kliny napowietrzające. Od razu przystąpię do tworzenia nowej polityki przestrzennej Warszawy" - mówił. Dodał, że trzecią sprawą są korki. "Konieczna jest budowa nowoczesnej komunikacji zbiorowej? - zaznaczył.
Według Patryka Jakiego za mało jest w Warszawie żłobków i przedszkoli, świetlic i zajęć pozalekcyjnych, za mało planów zagospodarowania przestrzennego, parków i miejsc zielonych, linii metra, tramwajowych oraz obiektów sportowych i mostów. W mieście za dużo jest natomiast deweloperskiej samowoli, za dużo wycinania drzew, za dużo słupków i zwężania ulic czy za dużo smogu.
Marek Jakubiak (Kukiz'15) zaznaczył, że jeżeli konstytucja mówi o wolności słowa i wyznania, to marsze mogą odbywać się w każdym miejscu na terenie Polski, w tym w Warszawie.
W kontekście smogu Jakubiak mówił o konieczności podłączenia 100 tys. mieszkań, niepodłączonych dotąd do instalacji ciepłowniczych.
Jakubiak stwierdził, że w mieście jest przede wszystkim za mało rozsądku i gospodarczego spojrzenia na Warszawę. "Dlaczego do tej pory nikt się nie dopatrzył, żeby wypuścić obligacje inwestycyjne dla warszawiaków, po to żeby warszawiacy zarabiali, a nie tylko i wyłącznie zachodnie koncerny" - mówił. "Dlaczego nie ma inwestycyjnego banku warszawskiego, dlaczego warszawiacy ciągle muszą się zadłużać na pięć miliardów złotych. Warszawa jest najbardziej zadłużonym miastem w Polsce" - dodał. Według niego za dużo jest w Warszawie urzędników w urzędzie pracy.
Justyna Glusman (KW Miasto jest nasze Ruchy miejskie) powiedziała, że prezydent stolicy powinien uczestniczyć we wszystkich inicjatywach, "które promują pozytywne wartości, jak tolerancja, wspólnota, patriotyzm". "Nie widzę żadnego problemu w udziale prezydenta w paradzie równości" - powiedziała. Zaznaczyła, że weźmie udział także w Marszu Niepodległości, jeżeli uda się "zapewnić, że będzie miał on cywilizowaną formę promującą patriotyzm w najlepszej postaci".
Glusman zwracała uwagę, że w Warszawie za mało jest przedszkoli i po reformie edukacji za mało szkół, ponieważ one są przepełnione. Jej zdaniem za dużo jest myślenia w Warszawie o interesach partyjnych, a za mało o interesach mieszkańców. "Za dużo jest smogu, zanieczyszczeń powietrza, za dużo osiedli powstaje bez planów planowania przestrzennego, czego konsekwencją są osiedla bez przedszkoli, szkół i niezbędnej infrastruktury" - mówiła.
Piotr Ikonowicz (KWW Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza) powiedział, że chciałby wziąć udział w Marszu Niepodległości. Dodał, że Warszawa jest "miejscem uświęconym krwią ofiar faszyzmu. "Nie można pozwolić na faszystowskie demonstracje" - podkreślił.
Według Ikonowicza za mało jest w Warszawie uczciwości, a za dużo korupcji. "Były pieniądze dla mafii reprywatyzacyjnej, nie ma pieniędzy na pomoc społeczną" - ocenił. Powiedział, że za dużo jest lokali ogrzewanych prądem, co pogrąża w nędzy mieszkańców. "Chcemy, żeby wprowadzono dodatkowy licznik na ogrzewanie prądem i żeby te rachunki płaciło miasto, bo to miasto wkłada w pułapkę biednych ludzi, jaką jest mieszkanie w ogrzewany prądem lokalu socjalnym" - mówił.
Szef partii Wolność Janusz Korwin-Mikke zapowiedział, że w ogóle nie dopuści, by w centrum Warszawy odbywały się marsze czy maratony, które blokują drogę kierowcom. "Drogi są po to, by po nich jeździć" - mówił. "Nie dopuszczę do marszu ani homoseksualistów, ani heteroseksualistów, ani onanistów, ani zoofilów, ani niczego związanego z płcią, bo na te sprawy miejsce jest w łóżku, a nie na ulicy" - oświadczył.
Korwin-Mikke uznał, że "walka ze smogiem została wymyślona" po to, by zmusić do opalania gazem. Przekonywał, że w Warszawie nie ma smogu.
Korwin-Mikke uważa, że w Warszawie jest za mało zdrowego rozsądku i troski o dobro publiczne i pieniądz publiczny. "Wszyscy myślą o wielkich inwestycjach, bo jak się buduje coś za 100 mln czy miliard, to można ukraść więcej pieniędzy. Natomiast jak się robi 1000 różnych ulepszeń, to byłoby natychmiast udrożnienie tysięcy miejsc w Warszawie". Według niego w Warszawie podobnie, jak w większości samorządów, najwięcej jest korupcji. Pytał, jak to jest, że obecna prezydent nie wykonała 130 wyroków sądowych, by wydać kamienice właścicielom, a wykonała kilka, by wydać mieszkania w ręce oszustów.
Krystyna Krzekotowska (KW Światowego Kongresu Polaków) zapewniła, że wydarzenia ważne dla warszawiaków, będą też ważne dla niej, niezależnie od poglądów. "Prezydent, urząd musi być obiektywny i do dyspozycji tak samo, jak prawnik czy lekarz. Dlatego niezależnie od moich poglądów będę na tego typu wydarzeniach zawsze z obywatelami" - zadeklarowała.
Zdaniem kandydatki za mało jest w Warszawie miłości, a za dużo kandydatów na prezydenta. Podkreślała, że swój program kieruje zarówno do przedsiębiorczych warszawiaków, żeby stolica mogła się rozwijać, jak i do tych najbiedniejszych, żeby wyrównywać ich szanse.
Jan Potocki (KW II RP) zauważył, że każdy obywatel ma prawo wyjść, zademonstrować, powiedzieć to co chce. Zadeklarował, że "całkowicie popiera" środowiska narodowe. Pytany o smog przypomniał, że przecież jest program rządowy w tej sprawie i zastanawiał się, co się z nim dzieje.
Jego zdaniem za dużo jest w Warszawie korupcji. ?Skąd się wzięła ta korupcja? Sama nie weszła do Warszawy. A zatem kto? Wszystkie rządy, które były. Dopóki nie wyczyścimy tych spraw, w Warszawie nie będzie dobrze? - stwierdził.
Kandydat SLD Lewica Razem Andrzej Rozenek wskazał, że Warszawa jest podzielona, bo rządzi nią prawica. "Przez ostatnie 12 lat zabrakło w Warszawie zwykłej, prostej wrażliwości społecznej" - mówił. "Chcę, żeby Warszawa była odkorkowana, żeby była takim miastem, w którym się fantastycznie żyje i w którym ludzie czują się dobrze" - wskazał.
Rozenek zadeklarował, że weźmie udział w Paradzie Równości, a nawet stanie na jej czele. Podkreślił jednocześnie, że "faszyści nie będą mogli maszerować po mieście".
Kandydat lewicy zapowiedział też modernizację budynków i urządzeń grzewczych oraz "bezpieczną, tanią komunikację". Według niego w stolicy za mało jest polityki społecznej i wrażliwości na biedę, wykluczenie społeczne, na ludzi, którzy są ubodzy. Za mało jest wsparcia dla ludzi młodych - tych którzy potrzebują żłobka czy przedszkola oraz wsparcia dla seniorów - podkreślił. Jego zdaniem na pewno za dużo pieniędzy wypływa z budżetu Warszawy; tu wskazał na miliard złotych na janosikowe. Według niego te pieniądze powinien przelać rząd, a pieniądze powinny pozostać w Warszawie na inwestycje.
Kandydat PSL Jakub Stefaniak przypomniał, że sam urodził się w Lublinie, ale mieszka w Warszawie. "Dla mnie osobiście ważne jest tylko to, żeby postępować uczciwie wobec miasta. Jeżeli jesteśmy tutaj, żyjemy, pracujemy, korzystamy z infrastruktury, to płaćmy tu podatki. Ja zrobię wszystko jako prezydent, żeby was zachęcić do tego, by te podatki w Warszawie płacić" - oświadczył.
Stefaniak stwierdził, że "jeśli mówimy, że Warszawa ma być dla wszystkich, równa, otwarta, nie możemy zabraniać nikomu żadnego z marszów, ale pod pewnymi warunkami".
Stefaniak nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czego w Warszawie jest za mało, ponieważ jego zdaniem on ma słuchać, co na ten temat sądzą warszawiacy.
Jan Śpiewak (komitet Wygra Warszawa) zauważył, że stolica w ciągu ostatnich 10 lat zmieniła się "w sposób niewiarygodny, w ogromnej części na plus", ale ?są rzeczy, które nie zostały załatwione, są błędy, które zostały popełnione?. ?Mówimy o aferze reprywatyzacyjnej, mówimy o naprawieniu krzywd lokatorów, które zostały wyrządzone przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i Platformę Obywatelską w Warszawie" - podkreślił.
Śpiewak zadeklarował, że on nie dzieli mieszkańców stolicy na przyjezdnych i rdzennych. "Mieszkańcem Warszawy jest ten, kto kocha miasto i kto płaci tu podatki" - mówił Śpiewak. Jak dodał, Wygra Warszawa będzie chciała przekonywać mieszkańców stolicy, aby płacili podatki w stolicy m.in. poprzez rozbudowanie karty warszawiaka o zniżki na bilety wstępu np. do teatru.
Śpiewak mówił też, że w Warszawie w związku ze smogiem jest "tragiczna sytuacja". Przekonywał, że odpowiada za to przede wszystkim PO, za rządów której "wycięto kliny", które pozwalają na właściwą cyrkulację powietrza i "pozwolono zalać miasto samochodami z przedmieść".
Paweł Tanajno (KWW Odblokujmy Warszawę) nie odpowiedział na pytanie o demonstrację poglądów. "Nie chciałbym na nie odpowiadać, bo warszawiaccy zasługują na poważne tematy. W naszym życiu spotykamy różne problemy; nasze myśli muszą krążyć wokół problemów najważniejszych" - mówił. Jego zdaniem w Warszawie jest za dużo wiary w polityków.
Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej w odpowiedzi na apel Patryka Jakiego o wystąpienie z partii, stwierdził, że Jaki tak wstydzi się swojej partii, że chce z niej występować.
Trzaskowski ocenił 12 lat prezydentury Gronkiewicz-Waltz "bardzo pozytywnie". "To widać gołym okiem, że Warszawa się zmieniła nie do poznania, zwłaszcza jeżeli chodzi o inwestycje infrastrukturalne. W tej chwili rzeczywiście trzeba przełożyć wajchę i skupić się na tym, żeby Warszawa była lepszym miejscem do mieszkania, skupić się na jakości życia" - podkreślił.
Trzaskowski, mówiąc o swoim programie, podkreślił, że kieruje go do wszystkich, niezależnie od tego, gdzie się urodzili. "Ważna jest wiarygodność. Jeżeli mówimy o tym, że trzeba w Warszawie płacić podatki, to trzeba płacić podatki od samego początku. Mój konkurent Patryk Jaki dopiero w tym roku, mimo że od dziesięciu lat mieszka w Warszawie, zaczął płacić podatki, a to jest tak naprawdę branie odpowiedzialności za miasto" - mówił kandydat Koalicji Obywatelskiej. "Będziemy do tego nakłaniali warszawiaków" - dodał.
Odnosząc się do kwestii smogu, Trzaskowski ocenił, że to "bardzo poważny problem"; dodał, że walka ze smogiem będzie kontynuowana przede wszystkim poprzez likwidację tzw. kopciuchów. "Przeznaczymy na ten cel więcej pieniędzy, a także na dołączanie do sieci ciepłowniczych i gazowniczych. I to się dzieje" - powiedział. Zadeklarował inwestycje w transport niskoemisyjny.
Trzaskowski zadeklarował, że jeśli zostałby prezydentem Warszawy, wówczas udzieliłby patronatu Marszowi Równości i wziąłby w nim udział. "Jeżeli chodzi o marsze narodowców i Marsz Niepodległości - ja bardzo chciałbym być na tym marszu z dziećmi, tylko przede wszystkim czekam na jasną deklarację ze strony rządzących, że nie będzie miejsca na faszyzm, rasizm, nawoływanie do nienawiści na naszych ulicach" - oświadczył Trzaskowski.
Kandydat bezpartyjny Jacek Wojciechowicz przypomniał, że przez 10 lat był wiceprezydentem i pierwszym zastępcą prezydent stolicy. "Te trzy kadencje zostały świetnie wykorzystane. Nigdy w Warszawie nie zainwestowano, nie zbudowano tyle obiektów, co w tych trzech kadencjach" - mówił.
Wojciechowicz ocenił, że za mało jest w stolicy profesjonalnego myślenia o mieście. Podobnie jest wśród kandydatów, bo jeszcze nie usłyszał od nikogo, skąd wziąć środki na wszystkie zgłaszane propozycje. "To nie jest tak, że można sobie planować 50 km metra i myśleć, że pieniądze się znajdą nie wiadomo skąd, bo 50 km to jest kilkadziesiąt miliardów złotych i tego się nie da zrobić" - podkreślił.
Odnosząc się do pytania o paradę równości i marsz środowisk narodowych, Wojciechowicz podkreślił, że jest obowiązkiem władz zapewnienie obywatelom możliwości demonstrowania.
aba/