Bomby lotnicze o wadze ok. 250 kg każda odkryto przypadkowo w sobotę w morzu, na głębokości ok. 1,5 metra. Ich wydobyciem zajęli się saperzy z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. Przy ewakuacji i zabezpieczaniu terenu uczestniczyli policjanci, strażacy, funkcjonariusze różnych służb, pracownicy urzędów.
Jak informował rzecznik prasowy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu kmdr ppor. Jacek Kwiatkowski, saperzy już w sobotę odkopali i odmulili niewybuchy. Nurkowie od rana w poniedziałek podczepiali obiekty pod pasy, przygotowując je do wyciągnięcia. Bomby, jak to opisał rzecznik, "wyciągane były rękami żołnierzy". Następnie były transportowane do linii brzegowej i dźwigiem przekładane na pojazd specjalistyczny. Po przewiezieniu na jeden z zachodniopomorskich poligonów zostaną tam zdetonowane.
Rzecznik podał, że wydobyte bomby są w dobrym stanie - z materiałem wybuchowym i zapalnikami. Dwie ważą po około 250 kg, jedna jest lżejsza. Jak ocenił, były to "potencjalnie niebezpieczne obiekty".
Według Kwiatkowskiego, w całej akcji najważniejsze było bezpieczeństwo. Dlatego w promieniu 2,5 km od znalezionych bomb ? od ośrodka "Arka" do Sianożęt ? zamknięte zostały plaże i ścieżki rowerowe. Od wejścia do Portu Kołobrzeg do miejscowości Wieniatowo nikt nie mógł przebywać w wodzie. Strefa zagrożenia na Bałtyku sięgała około 10 km w głąb morza. Zamknięto też drogę krajową nr 11 na odcinku Sianożęty ? Kołobrzeg.
W poniedziałek wczesnym popołudniem mieszkańcy Podczeli wrocili do domów, a turyści - na kołobrzeskie plaże.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny
woj/