To dane Związku Regionalnych Portów Lotniczych, obejmują połączenia regularne i czarterowe. Wzrost liczby pasażerów w pierwszym półroczu tego roku był wyższy niż w analogicznym okresie 2017 r., kiedy wyniósł 11 proc.
Warto podkreślić, że wzrost ruchu pasażerskiego na polskich lotniskach regionalnych jest wyraźnie wyższy niż średnia (wzrostu) dla europejskich portów lotniczych, która według najnowszych, dostępnych danych ACI Europe kształtuje się na poziomie około 7 proc.
W gronie pięciu regionalnych portów lotniczych z największą liczbą obsłużonych podróżnych w pierwszym półroczu 2018 r. znalazły się: Kraków ? 3,19 mln, Gdańsk ? 2,32 mln, Katowice ? 1,98 mln, Modlin ? 1,5 mln i Wrocław ? 1,5 mln.
Największy liczbowy wzrost obsługiwanych pasażerów w pierwszym półroczu 2018 roku w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami zeszłego roku zanotowały lotniska w Krakowie ? 483 tys. pasażerów, Katowicach ? 421 tys., Poznaniu ? 306 tys., Gdańsku ? 213 tys. i Wrocławiu ? 205 tys.
Liderem procentowego wzrostu liczby pasażerów w pierwszym półroczu bieżącego roku w porównaniu z tym samym okresem minionego roku z wynikiem o 99 proc. lepszym została Zielona Góra, na drugim miejscu znalazł się Poznań z 39,6 proc. wzrostu, następnie lotniska w Lublinie (+33,4 proc.), Katowicach (+26,9 proc.) i Bydgoszczy (+25,8 proc.).
Na regionalne porty lotnicze przypada 62 proc. lotniczego ruchu pasażerskiego w Polsce (reszta - na warszawskie Okęcie).
- Te znakomite wyniki cieszą, ale niestety na rynku wyraźnie rysują się dwa czynniki, które mogą wpłynąć na wyhamowanie wzrostu ruchu, szczególnie w trakcie rozkładu zima 2018/2019 - mówi Artur Tomasik, prezes Zarządu Związku Regionalnych Portów Lotniczych. - Z pewnością takim negatywnym elementem jest wzrost ceny nafty lotniczej. Według danych Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych w ciągu dwunastu miesięcy cena nafty lotniczej wzrosła o 55 proc. z poziomu ok. 60 dolarów za baryłkę w lipcu 2016 roku do poziomu ponad 90 dolarów w lipcu br. Warto pamiętać, że w przypadku największych linii niskokosztowych oferujących loty z polskich lotnisk regionalnych od 30 do 35% kosztów ich działalności stanowi paliwo.
- Drugim czynnikiem są niedobory kadrowe ? dodaje Tomasik. - Mowa tutaj o pilotach, co wraz z napiętą letnią siatką połączeń, która przekłada się na dużą liczbę godzin wylatanych godzin powoduje, że istnieje ryzyko braku załóg do obsłużenia wszystkich lotów w trakcie rozkładu zima 2018/2019. W naszej ocenie te czynnik mogą mieć decydujący wpływ na ograniczenie oferowania przez linie niskokosztowe z polskich portów regionalnych w rozkładzie zima 2018/2019.
ZRPL zakłada, że w 2018 roku w regionalnych portach lotniczych może zostać obsłużonych prawie 28 mln pasażerów, czyli o około 3,7 mln więcej niż przed rokiem.
jmk/
Źródło: Związek Regionalnych Portów Lotniczych ? http://www