Władze Gdyni chcą, by transport publiczny w tym mieście opierał się już w niedalekiej przyszłości na nowych technologiach i rozwiązaniach przyjaznych środowisku. Stąd pomysł, by postawić także na autobusy zasilane wodorem, które nie emitują żadnych spalin (w wyniku spalania wodoru powstaje ?woda) i cicho się poruszają. Miasto planuje ich zakup (albo organizując przetarg albo kierując zapytania ofertowe do producentów), ale chce jednocześnie zabezpieczyć dostawy paliwa do nich. I w tym celu rozpoczyna współpracę z Lotosem, który miałby produkować i dostarczać wodór do tych autobusów.
- Wierzę w to, że autobusy z napędem wodorowym to przyszłość i nowa jakość ? mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Nie jest to wcale fantasmagoria, bo tylko w Polsce jest już trzech producentów autobusów na wodór, a w kolejnych krajach powstają pierwsze stacje do tankowania wodoru (ich budowę planuje się także w Polsce, chce to robić m.in. właśnie Lotos). Autobusy miejskie z napędem wodorowym jeżdżą już m.in. w Londynie, Berlinie, Oslo, Mediolanie, Kolonii i Hamburgu.
Wśród naukowców powszechny jest pogląd, że w przyszłości auta z tradycyjnym napędem (na benzynę lub olej napędowy) ? wraz z wyczerpywaniem się złóż ropy - zastąpią właśnie pojazdy na wodór i na prąd.
jmk/