Testowany w aglomeracji górnośląskiej specjalny dron to wspólna inicjatywa jego producenta ? gliwickiej firmy Flytronic, władz samorządowych Katowic i Gliwic oraz Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla. Dron umożliwia prowadzenie zdalnego pomiaru zanieczyszczeń pod kątem spalania odpadów i niedozwolonych substancji, np. plastikowych butelek.
Jego czujniki pozwalają określić, czy, a jeśli tak, to w jakiej ilości, w dymie są określone związki czy substancje chemiczne (np. formaldehyd, chlorek wodoru) oraz pył zawieszony. Dron wykorzystuje do tego ?laserowy licznik rozsianych cząstek stałych?.
? Docelowo dron będzie skanował znaczne obszary miasta, informując operatora o prawdopodobnym wykorzystaniu niedozwolonego paliwa - mówi Dawid Bielecki z firmy Flytronic. - Następnie dyspozytor będzie podejmował decyzję o wysłaniu funkcjonariuszy straży miejskiej pod wskazany adres - w celu potwierdzenia podejrzenia i wystawienia mandatu. Pomimo że procedura wydaje się dość prosta, nastręcza kilku problemów technicznych, proceduralnych i prawnych, które musimy rozwiązać. Wnioski z pierwszych prób są jednak bardzo optymistyczne, a metodykę będziemy dalej weryfikować wraz z Instytutem Chemicznej Przeróbki Węgla.
? Ciągle poszukujemy sposobów na skuteczniejszą walkę ze źródłami smogu, dlatego pozytywnie odpowiedzieliśmy na propozycję takiej współpracy ? mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic. - Korzyści są wzajemne, ponieważ producent weryfikuje użyteczność i skuteczność swojej koncepcji, a my możemy bezpłatnie przetestować tego typu rozwiązanie przed ewentualnym zakupem podobnego urządzenia w przyszłości.
Testy drona ruszyły we wtorek, w Katowicach. Mają potrwać kilka tygodni. Już w pierwszej godzinie testowania urządzenia udało się dzięki niemu wychwycić pierwszy przypadek łamania przepisów antysmogowych, za co katowicka straż miejska wystawiła mandat w wysokości 500 zł.
jmk/
Źródło: UM Katowice