Podczas warsztatu na temat innowacji w ramach szkolenia dla dziennikarzy Prasowa Akademia Pieniądza XXI, Łobejko zaznaczył, że błędnie mówi się, iż ?innowacje nas zniewalają?. ?To my się sami zniewalamy, kiedy np. widzimy kierowcę piszącego sms za kierownicą, to chyba coś jest nie tak? ? powiedział.
Profesor podkreślił, że innowacje to ogromne pole możliwości. ?Za kilkanaście, kilkadziesiąt lat, będziemy sobie drukować jedzenie, i nie mówmy, że może tak, może nie, to będzie tylko kwestią tego, ile osób będzie z tego korzystało? ? powiedział. Przytoczył też przykład karoserii samochodu wydrukowanej na drukarce 3D.
Łobejko zaznaczył, że wszystkie innowacje są możliwe dzięki rozwojowi nauki i technologii. ?Też jest to innowacja, że ktoś wymyśli drukarkę, która będzie drukować buty, ktoś inny drukarkę, która będzie drukować guziki, bo może za pomocą tej samej drukarki nie będziemy drukować wszystkiego? ? dodał.
Jego zdaniem nowy termin, który zdominuje kolejną (czwartą) rewolucję przemysłową to rozszerzona rzeczywistość. Łączy ona dwie rzeczywistości ? rzeczywistą i wirtualną.
Przytoczony przez profesora łatwy do zrozumienia przykład użytkowy poszerzonej rzeczywistości to wykorzystanie hełmu z goglami, których przednia szybka to ekran ciekłokrystaliczny. Mogą być one używane np. przez inżyniera budownictwa. Będąc na terenie budowy, widzi on, jak będzie wyglądał już zbudowany budynek, dzięki czemu może uniknąć wielu błędów projektowych.
Gogle takie mogą być też pomocne dla studentów medycyny, którzy dzięki poszerzonej rzeczywistości, mogą wykonywać operacje na fantomie chorego człowieka. ?A będą się czuli, jakby kroili człowieka, bo on będzie leżał przed nimi na stole? ? podkreślił. Jak dodał profesor, jest to już wykorzystywane w krajach rozwiniętych.
Łobejko podał też przykład japońskiej piosenkarki Hatsune Miko. ?Jest to byt wirtualny, który jako hologram występuje na scenach, (?) ludzie przychodzą na koncerty, słuchają jej śpiewu, ktoś kto jest na widowni ma wrażenie, że to żywa osoba, co ciekawsze ona śpiewa swoim głosem, który jest komputerowo syntetyzowany, muzyka też jest komputerowo tworzona? ? tłumaczył profesor.
Pojawia się pytanie, jak roboty traktować, i czy to jest bezmyślna maszyna. ?Japończycy zastanawiają się nad rozwiązaniami prawnymi nadającymi takim tworom pewną formę osobowości prawnej. ?Jeśli robot zarabia pieniądze, to komu należy je płacić ? czy temu, który stworzył robota?? ? powiedział.
W opinii Łobejki to są problemy moralne i społeczne, przed którymi ?jako społeczeństwo stoimy i musimy je rozwiązać, to wyzwania, które stoją przed nami i kolejnymi pokoleniami?.
Według profesora, nie uciekniemy od tego, że coraz więcej osób będzie bezrobotnych, ludzie nie będą mieli pracy.
?Nie dlatego, że jest kryzys ekonomiczny, to nie jest ta sytuacja, ludzie nie będą mieć pracy, bo zastąpią ich maszyny. Dlaczego jednak mamy się tym martwić, że nie będziemy mieli chleba, ale może chleb będziemy mogli sobie sami wyprodukować, bo będą takie maszyny?? ? podkreślił.
Czy to nie oznacza, że zostaniemy wyeliminowani z rynku jako ludzie? ?Trzymałbym się wersji, że po to tworzymy nowe technologie, żeby nasze życie było lepsze jakościowo, żeby nam się lżej pracowało, żebyśmy popełniali mniej błędów? ? zaznaczył Łobejko.
Profesor przytoczył przykład holoportacji. ?Rozmawiając za pomocą telefonu komórkowego, będziemy przed sobą widzieli osobę, z którą rozmawiamy w postaci hologramu. Taka funkcja już działa, jest jeszcze droga, duża, nieporęczna, ale wiele innowacji na początku było drogich, nieporęcznych, nieprzystępnych, to jest tylko kwestia czasu? ? dodał.
Jak wyjaśnił Łobejko, sztuczna inteligencja to algorytmy matematyczne, których celem jest umożliwienie urządzeniu komputerowemu naśladowania umysłu ludzkiego w procesie podejmowania decyzji. Chodzi o to, żeby robot nie wykonywał tylko takich czynności, które są następstwem polecenia człowieka, ale aby maszyny były ?myślące?, czyli próbowały naśladować człowieka w procesach decyzyjnych, rozważając wiele różnych alternatyw.
?Firmy pracują nad tzw. inteligentnymi asystentami, wiec można sobie wyobrazić, że niedługo będą inteligentni dziennikarze, mówię tu o sztucznej inteligencji. Taki asystent będzie prowadził rozmowy z nami, na razie prowadzą głównie w postaci wyświetlanych komunikatów ? podpowiedzi, co wypełnić w przypadku rejestracji itp.? ? zaznaczył. Jak dodał, to są początki, bo rozwój polega na tym, że będzie to konwersacja głosowa i wkrótce każdy komputer będzie w tę funkcję wyposażony - maszyna będzie z nami rozmawiała.
Warsztat ?Innowacyjność: moda, czy konieczność?? odbył się 14 października w Centrum Prasowym PAP w ramach szkolenia Prasowa Akademia Pieniądza XXI, którą Polska Agencja Prasowa realizuje przy współpracy z Narodowym Bankiem Polskim.