W Bonn, w którym rozpoczął się drugi tydzień konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu (COP23), od niedzieli trwa seria debat dotyczących samorządowego wymiaru wdrażania porozumienia klimatycznego z Paryża. Spotkanie samorządowców z 60 krajów było również okazją do przyjęcia deklaracji o sprowadzaniu porozumienia paryskiego na wszystkie poziomy władzy (w tym szczeble samorządowe).
Marszałek woj. łódzkiego, który uczestniczy w konferencji klimatycznej w Bonn jako delegat Europejskiego Komitetu Regionów - unijnego organu doradczego - powiedział PAP, że deklaracja jest tożsama ze stanowiskami, które przyjmują polskie województwa czy przedstawiciele samorządów miejskich np. Związku Miast Polskich.
?Nie spotkałem samorządu, który by się sprzeciwiał takiemu rozumieniu polityki związanej z ochroną klimatu (?). Możemy dyskutować o tempie wprowadzania tej polityki, o tym, jakiego potrzebujemy wsparcia i jakich środków finansowych. Na pewno jest to większe wyzwanie dla Polski niż np. dla gospodarki Wielkiej Brytanii, jeżeli chodzi o możliwość angażowania konkretnych kwot? ? podkreślił.
Według Stępnia hasło większych ambicji wobec redukcji emisji gazów cieplarnianych zakłada zróżnicowane podejście w zależności od możliwości kraju - jedni robią większy ?ruch?, drudzy mniejszy, potem wyciąga się średnią na poziomie UE.
?Największymi emitentami, jeśli chodzi o dwutlenek węgla w Europie, są Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Francja. Redukcja w tych krajach na pewno ma większe znaczenie, jeśli chodzi o wkład do zmniejszenia puli emisji dwutlenku węgla, niż ograniczenie emisji u nas? ? powiedział.
Według danych Eurostatu za 2016 rok, Polska jest piątym z kolei emitentem dwutlenku węgla (CO2) ze spalania paliw kopalnych w UE. Nasz kraj odpowiada za 9,2 proc. całkowitej emisji, podczas gdy Niemcy za 22,9 proc., Wielka Brytania - 11,7 proc., Włochy - 10,1 proc., a Francja - 9,8 proc.
W ocenie Stępnia miasta i regiony mogą zrobić dla ochrony klimatu równie dużo co rządy, troszcząc się o zrównoważony rozwój. Wymienił przy tym m.in. gospodarkę odpadami i oszczędzanie energii. ?Rezultaty mogą być równie duże po stronie miast i regionów (co państw), jeśli postawimy na rozwój miast inteligentnych, a więc zrównoważonych, przyjaznych dla mieszkańców, ograniczających emisję? ? zaznaczył.
Podkreślił, że jest przekonany, iż polski rząd, miasta i regiony będą w tym zakresie robić to, na co nas stać. ?Wszyscy mamy świadomość tego, że klimat powinien być chroniony, że powietrze powinniśmy mieć czystsze (?) Tylko że możemy w to zaangażować takie pieniądze, taki wysiłek uczelni, przedsiębiorstw, podmiotów publicznych, na jaki nas stać? ? zauważył.
Spotkania na szczeblu samorządowym odbywają się w Bonn ramach Szczytu Klimatycznego Przywódców Lokalnych i Regionalnych oraz konferencji Globalnego Porozumienia Burmistrzów w sprawie Klimatu i Energii. Jest to inicjatywa, która skupia ponad 7 tys. miast z sześciu kontynentów. Miasta te zobowiązały się do realizacji celów klimatyczno-energetycznych UE na swym terytorium.
Celem szczytu ONZ w Bonn, który potrwa do 17 bm., jest postęp w tworzeniu zasad wdrażania porozumienia paryskiego z 2015 r. Prezydencję nad 23. konferencją klimatyczną sprawuje Fidżi, wyspiarski kraj na Oceanie Spokojnym, natomiast Bonn odpowiada za całą infrastrukturę.
Przyjęte przed dwoma laty w Paryżu porozumienie klimatyczne zakłada ograniczenie globalnego wzrostu średniej temperatury, co wymaga redukcji emisji gazów cieplarnianych. Emisja CO2 stanowi ok. 80 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych w UE. Na poziom emisji wpływają takie czynniki jak: warunki klimatyczne, wzrost gospodarczy, wielkość populacji, transport i działalność przemysłowa.
Mateusz Kicka
kic/ woj/