Wersja mobilna     +   Dodaj wydarzenie    Dodaj aktualność    Dodaj galerię    Zgłoś temat    Dodaj ogłoszenie    Dodaj ofertę  
Przeczytaj:
Rozmiar tekstu:
AAA
KRAJ
2016.11.06 02:13

Antropolog: biologicznie rzecz biorąc, nie jesteśmy stworzeni do bycia multikulturowymi

Przez tysiące lat nasi przodkowie żyli w spójnych, niewielkich grupach; my dziś mieszkamy w wielkich, wielokulturowych miastach. Mamy problemy, by w nich dobrze funkcjonować - powiedział w rozmowie z PAP antropolog z Uniwersytetu Oxfordu, Robin Dunbar.
Antropolog: biologicznie rzecz biorąc, nie jesteśmy stworzeni do bycia multikulturowymi
Antropolog: biologicznie rzecz biorąc, nie jesteśmy stworzeni do bycia multikulturowymiPrzez tysiące lat nasi przodkowie żyli w spójnych, niewielkich grupach - mówi Robin Dunbar
Fot.Fotolia

Publikujemy fragmenty wywiadu udzielonego PAP. W swoich książkach i artykułach Dunbar wyjaśnia mechanizmy regulujące funkcjonowanie współczesnych społeczeństw. Jest autorem hipotezy, zgodnie z którą istnieje maksymalna liczba (ok. 150) osób, z którymi człowiek jest w stanie utrzymywać bliskie relacje.

PAP: Na początku XIX w. w miastach żyło zaledwie 2,4 proc. populacji świata, a według ONZ od 2008 r. w miastach mieszka już ponad połowa wszystkich ludzi żyjących na Ziemi. Jak na proces urbanizacji patrzy antropolog?

- Z ewolucyjnego punktu widzenia mieszkanie w miastach to dla nas - ludzi - nowość: żyjemy w ten sposób najwyżej od ok. 8 tys. lat. Wcześniej, przez jakiś milion lat, żyliśmy jako wędrowni łowcy i zbieracze w niewielkich, elastycznych grupach, liczących ok. 150 osób.

Nie wszyscy członkowie tych społeczności przebywali razem: rozpraszali się oni i przebywali w mniejszych obozach na terenie określonego terytorium całej grupy. Z czasem jednak zaczęli żyć razem w wioskach. Wydaje się, że zmusiły ich do tego najazdy, ataki sąsiadów. Presja z ich strony była tak duża, że osiedlanie stało się mechanizmem obronnym.

Wspólne życie w wioskach, budowa ogrodzeń czy murów, oznaczały bezpieczeństwo i możliwość skuteczniejszej obrony. Z czasem osady rozrastały się, powstawały miasta, które tworzyły alianse z innymi miastami. Ich wielkość spowodowała jednak inny problem: stresy i napięcia związane z życiem w tak dużej gromadzie.

PAP: Skoro życie w ogromnych skupiskach wywołuje takie napięcia, jak udaje się nam zapobiegać sytuacji, w której wszyscy będą chcieli wszystkich mordować?

- Wykorzystujemy te same mechanizmy, na których opierają się społeczne relacje u naczelnych, a które obejmują wydzielanie endorfin w mózgu. Ich działanie pozwala kontrolować ból, ale też czuć się lepiej z innymi. I dlatego wykonujemy różne czynności, które pobudzają wydzielanie endorfin. U zwierząt jest to iskanie czy też głaskanie.

Jest jednak problem: iskanie to czynność bardzo prywatna, jeden osobnik może iskać tylko jednego innego osobnika. To ogranicza wielkość grupy, w której stres jest rozładowywany właśnie w ten sposób, przez bliski kontakt. Nie może mieć ona więcej niż ok. 15 osobników.

Aby zwiększyć wielkość grupy ? nasi przodkowie musieli wynaleźć inne sposoby pobudzenia systemu wydzielania endorfin: takie, by wielu ludzi mogło w tym uczestniczyć jednocześnie. Na początku był to śmiech, taniec i śpiewanie. Później ? kiedy wynaleźliśmy język ? było to opowiadanie historii i religia.

PAP: Wróćmy do miast. Im są większe - tym gorsze?

- Jeśli chcemy, aby społeczeństwo działało w sposób zbliżony do naturalnej harmonii ? maksymalna liczebność grupy nie może przekraczać ok. 150 osób. Daleko nam do tego. Powiedziałbym, że sposób, w jaki dziś żyjemy, to prawdziwy Armagedon.

Życie w miastach - dużych skupiskach - powoduje ogromne problemy i napięcia wynikające z anonimowości. Ludzie nie czują wobec siebie zobowiązania. W stosunku do innych zachowują się dobrze, o ile zmusza ich do tego prawo: wówczas nie przekraczają prędkości i nie parkują w miejscu dla niepełnosprawnych.

PAP: Skoro życie w miastach jest stosunkowo nową formą życia społecznego, to czy z czasem zdołamy się do tego dostosować?

- Mamy dwa wyjścia. Jedno zakłada odgórne narzucenie porządku, rozwiązanie poniekąd militarne, które pozwala utrzymać porządek ze strachu przed karą. Trochę tak, jak w Moskwie, gdzie istnieje centralne zarządzanie, kontrola, surowe prawo i policja. Albo w Japonii, gdzie mrowie ludzi żyje na skrajnie małej powierzchni. Jest z tym jednak problem, bo jeśli ten system przestaje działać - ludzie dosłownie zaczynają się zabijać.

Lepszym sposobem jest jednak działanie oddolne, kiedy człowiek jest oddany innym członkom swojej społeczności z powodu związku, jaki z nimi czuje ? nawet jeśli oni nie wiedzą dokładnie, kim właściwie jest. Właśnie tak powinna działać Unia Europejska (śmiech).

Można więc narzucić system odgórny - albo pozwolić na wykształcenie się oddolnego. 

PAP: Czyli jednak tolerowanie różnorodności nie musi być problemem?

- Biologicznie rzecz biorąc nie jesteśmy stworzeni do bycia multikulturowymi. Musimy nad tym ciężko pracować. Im więcej wspólnego dzielimy z innymi ludźmi, tym większe są nasze więzi - i tym silniejsze przyjaźnie.

Wielokulturowość może sprawiać, że życie jest ciekawsze. Ale pod warunkiem, że wszyscy zgadzają się co do tego, jaki jest cel wspólnoty - czyli kraju: jak go osiągać, i jak czynić to skutecznie. I nawet jeśli mamy ludzi, którzy nie chcą się asymilować, integrować - dopóki jest ich niewielu, nie ma to większego znaczenia.

Źródło: Anna Ślązak, Codzienny Serwis Informacyjny PAP

wk/Kurier PAP

PAP
REKLAMA
PAP dodany
Forum  forum (0)    
Odsłon: 256

Waszym zdaniem (0)

Podaj login i hasło:
Login:
Hasło:
Skomentuj na forum:
Zarejestruj się
Jesteś już zarejestrowany na bilgorajska.pl? Zaloguj się
Imie lub nazwa:
Treść komentarza:
Przepisz niebieski tekst z obrazka wyżej:
Brak wpisów, Twój komentarz może byc pierwszy.
Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu bilgorajska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
Przy komentarzu niezarejestrowanego użytkownika będzie widoczny jego ZAKODOWANY adres IP. Zaloguj/Zarejestruj się.
reklama
REKLAMA
REKLAMA

Najpopularniejsze

REKLAMA
Gazetka Lidl - Zobacz aktualne promocje i nowe gazetki na stronie Moja Gazetka
REKLAMA
w poniedziałek, godzina 13:41 Biłgoraj
Największy Orszak Trzech Króli w powiecie [NOWE ZDJĘCIA]
W poniedziałek, 6 stycznia, czyli święto Objawienia Pańskiego, w Biłgoraju zorganizowana została kolejna edycja Orszaku Trzech Króli. Uczestnicy przeszli od sanktuarium św. Marii Magdaleny do Biłgorajskiego Centrum Kultury.
w poniedziałek, godzina 12:50 Gmina Łukowa
Tragedia na drodze. Nie żyje mężczyzna
we wtorek, godzina 12:51 Chmielek
Ostatnie pożegnanie wieloletniego proboszcza
w poniedziałek, godzina 14:24 Chmielek
Zmarł ks. Marek Tworek - proboszcz parafii Chmielek
W poniedziałkowe przedpołudnie, 6 stycznia, w gminie Łukowa doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął ks. Marek Tworek, proboszcz parafii w Chmielku.
w sobotę, godzina 11:35 Rezerwat Szum
Zakaz wstępu do rezerwatu na Roztoczu
1 stycznia 2025 Region
Przebudowa DK nr 74 za półmetkiem
31 grudnia 2024 Goraj
Mieszkańcy pożegnali stary rok
31 grudnia na Rynku 600-lecia mieszkańcy Goraja i okolic tradycyjnie pożegnali stary rok i powitali nowy podczas widowiska sylwestrowego zwanego "Diabełkami". Wydarzenie, organizowane przez Ochotniczą Straż Pożarną w Goraju, po raz kolejny zgromadziło tłumy.
w sobotę, godzina 14:23 Wola Duża
Zderzenie pojazdów na DW nr 858 [AKTUALIZACJA]
w poniedziałek, godzina 10:58 Frampol
Zakończono poszukiwania mieszkańca powiatu
 
telRedakcja telefon

533 188 100

alarmSkrzynka alarmowa

alert@bilgorajska.pl

emailRedakcja e-mail

redakcja@bilgorajska.pl

Wszelkie prawa zastrzeżone bilgorajska.pl Projekt graficzny CePixel wykonanie eball