W czwartek mija 37 lat od podpisania Porozumień Gdańskich, które doprowadziły do powstania Solidarności i obalenia komunizmu. W związku z tą rocznicą wchodzą w życie przepisy umożliwiające działaczom opozycji antykomunistycznej uzyskanie comiesięcznego świadczenia w wysokości ponad 400 zł.
"Nowe przepisy w ustawie o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych są kolejnym etapem przywracania w Polsce elementarnej sprawiedliwości. Pamiętajmy, że w okresie PRL za sprzeciw wobec komunizmu dziesiątki tysięcy ludzi zapłaciło ogromną cenę. Były one uwięzione lub internowane, zwalniane z pracy lub relegowane z uczelni, szykanowane w każdy możliwy sposób. Tym ludziom należy się nie tylko nasza pamięć, ale również finansowe zadośćuczynienie za lata cierpień. Takie przepisy powinny istnieć w Polsce już od dawna" - powiedział PAP prezes IPN Jarosław Szarek.
Głównym założeniem zmian w ustawie - jak przypomniał - jest przyznanie comiesięcznego bezterminowego świadczenia pieniężnego w wysokości ponad 400 złotych. Pieniądze te otrzyma każdy, kto uzyska w Urzędzie ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych status działacza opozycji lub osoby represjonowanej.
Prezes IPN, opisując rolę Instytutu w tej sprawie (archiwiści Instytutu będą sprawdzać, czy wnioskująca osoba nie była funkcjonariuszem służb bezpieczeństwa w PRL lub z nimi nie współpracowała), zaapelował, by wniosków nie składały osoby, które otrzymały Krzyż Wolności i Solidarności, bo wystarczy, żeby zwróciły się do Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
"Chodzi o to, że procedura uzyskania statusu działacza opozycji czy osoby represjonowanej jest analogiczna jak w przypadku realizacji wniosków o przyznanie Krzyża Wolności i Solidarności. Nie ma sensu więc jej powtarzać, tym bardziej, że przypuszczamy, że wniosków będą tysiące, a archiwiści Instytutu, zgodnie z przepisami ustawy, będą mieli tylko trzy miesiące na ich rozpatrzenie" - tłumaczył Szarek.
Apelował też o to, by krewni osób, które już nie żyją, ale zasługują na to, by mieć status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych w PRL zaczekały z wnioskami. "Prawo do świadczenia mają tylko osoby żyjące, dlatego w pierwszej kolejności chcemy zająć się tymi opozycjonistami w PRL lub pokrzywdzonymi, którzy faktycznie są w potrzebie" - zaznaczył prezes IPN.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP
mp/