Niepełnosprawność jeszcze kilkanaście lat temu wiązała się z koniecznością pokonywania wielu barier. Jedną z nich były bariery architektoniczne, wysokie schody, brak podjazdów, czy progi uniemożliwiały wielu osobom swobodne poruszanie się po obiektach takich jak urzędy, ośrodki zdrowia, domy kultury.
Z czasem zmieniło się wiele. Nowo powstałe budynki wyposażane są w specjalne podjazdy dla osób niepełnosprawnych. Tam gdzie nie jest to możliwe montowane są odpowiednie przyciski, które pozwalają na zasygnalizowanie chęci dostania się do wnętrza budynku.
Nie wszystko jednak jest tak jako być powinno. Jak zauważa Piotr Małysza prezes Stowarzyszania Integracyjno - Rehabilitacyjnego Osób Niepełnosprawnych w Biłgoraju zmiany są zauważalne, ale są to zmiany powolne. - Bardzo zwracam uwagę na istniejące udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Niestety w innych miastach, jak choćby w Zamościu, widać, że tego typu działania podejmowane są na większą skalę. W naszym mieście ułatwianie "normalnego" życia osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich nie jest priorytetem. Dla przykładu podam sytuację z Urzędu Miasta. Owszem jest podjazd, sala obsługi również została przeniesiona na parter budynku, ale o spotkaniu z burmistrzem niepełnosprawni mogą tylko pomarzyć. Konieczne jest poproszenie o zejście włodarza, osoby pełnosprawne nie muszą tego robić - mówi w rozmowie z portalem bilgorajska.pl Piotr Małysza .
Ale to nie wszystkie problemy osób niepełnosprawnych. Przedstawiciel SIRONu zauważa także fakt, iż znacznym utrudnieniem w poruszaniu się są chodniki zakończone wysokim krawężnikiem, czy brak zjazdów przy przejściach dla pieszych. Sytuację tą znacznie poprawi przebudowa głównych ulic miasta. - Po zakończeniu wszystkich prac z pewnością zechcemy sprawdzić, czy wszystko zostało wykonane poprawnie, tak aby osoby niepełnosprawne nie musiały w dalszym ciągu pokonywać wzniesień. Czasami jeden schodek jest murem nie do pokonania - dodaje prezes Małysza.
Członkowie SIRON, mówią także m.in. o braku zrozumienia ze strony mieszkańców. Próbując dostać się do niektórych sklepów są skazani na porażkę. Jeden stopień stanowi barierę nie do pokonania, a zwykłe, codzienne zakupy stają się wyzwaniem. - Wiem, że były wnioski kierowane do właścicieli niektórych sklepów, z prośbą o ułatwienie dostępu, pozostają one jednak bez odzewu - wyjaśnia Piotr Małysza.
O problemach ze swobodnym poruszaniem się mogą natomiast zapomnieć uczniowie Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego. Od wakacji w budynku funkcjonuje winda, która rozwiązała wszystkie problemu niepełnosprawnych żaków. Jak informują pracownicy szkoły z windy niepełnosprawni uczniowie korzystają każdego dnia, a klasy znajdujące się na wyższych piętrach przestały być teren nie do zdobycia. O brak barier architektonicznych zadbano także podczas remontu obecnej siedziby Starostwa Powiatowego. Winda pozwala także swobodnie dotrzeć do Młodzieżowego Domu Kultury.
Podobne ułatwienia wprowadzane są coraz częściej. - Muszę przyznać, że nowo budowane obiekty są wyposażone w tego typu sprzęty. Chociażby korzystanie z oferty Biłgorajskie Centrum Kultury nie stanowi dla osób niepełnosprawnych problemu. To kwestia zmiany świadomości. Musimy w końcu przyznać, że osoby poruszające się na wózkach mają prawo oczekiwać takich samych udogodnień jak osoby w pełni sprawne - mówi dalej Małysza i dodaje: - Na szczęście niepełnosprawni coraz częściej chcą być częścią społeczeństwa, uczestnicząc w różnego rodzaju wydarzeniach. Właśnie dlatego regularnie organizujemy uroczystości, imprezy sportowe, chcemy, by aktywnie spędzali czas. Niestety sami borykamy się z problemami lokalowymi. W naszym stowarzyszeniu jest ok. 40 osób, przy czym przyznany nam lokal, znajdujący się w starej szkole muzycznej, nie pomieści więcej jak 20. Dlatego będziemy poszukiwać miejsca, w którym bez przeszkód, także tych architektonicznych, będziemy mogli rozwijać naszą działalność.
Zachęcamy czytelników portalu bilgorajska.pl do fotografowania miejsc, które są niedostępne dla osób niepełnosprawnych.