Przed rozpoczęciem meczu ciężko było upatrywać faworyta tej konfrontacji. Na księżpolan wiosną sposób znaleźli tylko piłkarze liderującego Gromu Różaniec i nie zanosiło się na drugą porażkę Relaxu w rundzie rewanżowej. Jednak za ciosem chcieli także pójść zawodnicy z Frampola, którzy przyjechali do Księżpola z zamiarem podtrzymania świetnej serii trzech wygranych z rzędu. Weryfikacja boiskowych wydarzeń okazała się brutalna dla miejscowych, bowiem frampolanie skrzętnie wykorzystali wszystkie błędy wicelidera i odnieśli zasłużone zwycięstwo.
Pierwszy kwadrans spotkania przyniósł obustronny chaos. W szeregach obu ekip było sporo niedokładności, żadna z drużyn nie potrafiła skonstruować sytuacji, która mogła by stworzyć zagrożenie pod bramką przeciwnika. Aktywny w zespole z Księżpola był najlepszy strzelec Michał Gawroński, jednak w pojedynkę nie potrafił on rozmontować defensywy Włókniarza, która była tego dnia w dobrej dyspozycji od pierwszych minut pojedynku. Pierwsi nerwy opanowali przyjezdni i to oni już w 25 minucie gry wyszli na prowadzenie za sprawą Sławomira Dyjacha. Przy bocznej linii boiska jednego z obrońców Relaxu ograł Jacek Papierz, zacentrował piłkę w pole karne, gdzie najlepiej znalazł się Dyjach dając prowadzenie swojemu zespołowi. Księżpolanie byli mocno zdziwieni takim obrotem sprawy, jednak nie potrafili odpowiedzieć na cios, jaki zadali im rywale z Frampola. Mało tego kwadrans po utracie pierwszej bramki Marcin Praczyk musiał po raz drugi wyciągać futbolówkę z siatki. Znów receptę na golkipera miejscowych znalazł Sławomir Dyjach. Tym razem z rzutu wolnego dośrodkowywał Paweł Wójcik, a pomocnik gości strzałem głową nie dał żadnych szans bezradnemu Praczykowi. Podopieczni Piotra Niemca próbowali odmienić niekorzystny dla nich przebieg meczu, jednak świetnie zorganizowana tego dnia defensywa Włókniarza rozbijała wszystkie próby ataków ze strony rywali. Na pierwszy plan wysunęły się natomiast pojedynki w środku pola, gdzie szczególnie w tej strefie boiska nie brakowało ostrych starć zawodników z obu ekip. W drugich 45 minutach śmielej zaatakowali piłkarze Relaxu. Gospodarze musieli postawić wszystko na jedną kartę. Miejscowym udało się zdobyć kontaktowe trafienie i wydawało się, że pójdą oni za ciosem i doprowadzą do wyrównania, tym bardziej że frampolanie poczuli się chyba zbyt pewnie. Doskonałych okazji nie wykorzystali Mateusz Książek i Jacek Papierz. Obaj przegrali pojedynki sam na sam z bramkarzem Relaxu. Widząc nieporadność rywali w ofensywie zawodnicy z Księżpola rzucili się do szaleńczej ofensywy, zamykając rywali na ich własnej połowie. W odstępie kilku minut miejscowi raz po raz stwarzali zagrożenie pod bramką Mateusza Sawy, szczególnie po egzekwowaniu stałych fragmentów gry. Jednak tego dnia dobrze dysponowany bramkarz Włókniarza dał się pokonać tylko raz, a jego kolegom z pola udało się przypieczętować wygraną. W 80 minucie precyzyjnym podaniem popisał się Mateusz Książek. Piłkę w polu karnym otrzymał Jacek Papierz, który "położył" interweniującego Praczyka i skierował piłkę do pustej bramki. Dzięki wygranej w Księżpolu ekipa Zenona Tchórzewskiego zmniejszyła stratę do miejsca premiowanego awansem do czterech oczek. Relax utracił natomiast drugie miejsce w tabeli na rzecz Orionu Dereźnia, z którym notabene zmierzy się w następnej serii spotkań. Zapowiada się więc emocjonująca walka do ostatniej kolejki.
Relax Księżpol - Włókniarz Frampol 1:3 (0:2)
Bramki: - Dyjach 25', 40', Papierz 80'
Relax: Praczyk - Niemiec, Kmieć, Paluch, Potocki, Kozak (50 Kulik), Birut Michał, Beda Dawid, Łebko (80 Birut Mateusz), Świąder (70 Sarzyński), Gawroński
Włókniarz: Sawa - Książek Łukasz(60 Małek), Radomski(45 Myszak), Swatowski, Kawęcki, Książek Mateusz, Lipiński(65 Paszko), Wójcich, Dyjach, Papierz, Swatowski.