- Jest połowa lutego, więc nikogo nie powinno dziwić, że pada śnieg, dlaczego więc główne ulice miasta są białe, gdzie są służby porządkowe, dlaczego nie widać pługów? - oburza się nasz czytelnik, Andrzej (nazwisko do wiadomości red.).
Postanowiliśmy sprawdzić, jak dzisiaj w pierwszy prawdziwie śnieżny dzień tej zimy pracują Miejska Służba Drogowa, odpowiedzialna za odśnieżanie dróg należących do miasta (ma ich 35 km) oraz Zarząd Dróg Powiatowych, który do zimowego utrzymania ma 558 km dróg.
- Dzisiaj sypać zaczęło o godz. 7:30, od razu wydałem polecenie by uruchomić pługo-piaskarkę i posypać mieszanką solno-piaskową wszystkie drogi w mieście. Obecnie mieszanka związała się z zalegającym śniegiem, o godz. 14 wyjadą pługi i będą zbierać powstałą na jezdni pulpę - wyjaśnił Ryszard Korniak, dyrektor MSD.
- Jutro prognozy meteorologiczne nie zapowiadają opadów, ale mają one wrócić w piątek, wtedy ponownie zastosujemy tę samą metodę, wszystko po to by zalegający śnieg nie przymarzł, bo wtedy na ulicach utworzy się lód - dodał Korniak.
Trzeba pamiętać, że nawet przy wykorzystaniu wszystkich dostępnych środków służby drogowe nie zawsze są w stanie usunąć cały zalegający śnieg, zwłaszcza gdy opady nie ustają. - Służby drogowe mają zadanie łagodzenia skutków zimy na drogach, a nie całkowitą ich likwidację - zaznaczała w rozmowie z bilgorajska.pl Maria Góralska, dyrektor ZDP w Biłgoraju.
MSD na początku sezonu dysponowała mieszkanką solno- piaskową w ilości 700 ton, jak również ciężkim sprzętem, czyli pługami, piaskarkami, jak również koparko-ładowarką. ZDP miał za to przygotowane ok. 3 tys. ton soli i piasku.
Do tej pory wykorzystano niewiele, na zimowe utrzymanie dróg ZDP wydał 200 tys. zł, w ubiegłym roku, w tym samym okresie budżet uszczuplił się o ok. 400 tys. zł. Miejska Służba Drogowa wydała natomiast ok. 60 tys. zł, co stanowi 1/3 środków przeznaczonych na zimowe utrzymanie dróg.