Wybierać można także w rozmiarach. Większość choinek ma do 2,5 m. ale na specjalne zamówienie leśnicy przywiozą także większe drzewka, oczywiście po specjalnej cenie, a ta w tym roku jest niestety nieco wyższa niż w ubiegłym, kiedy można było dostać choinkę za ok. 26 zł.
- W tym roku drzewka świąteczne dostępne na terenie Nadleśnictwa kosztują 30 zł. Mamy nieograniczone ilości, a jeśli ktoś chce to możemy je także zapakować, by były łatwiejsze do przewiezienia - zachęca nadleśniczy Marian Kudełka.
Oczywiście alternatywą są także choinki w doniczkach, znacznie droższe, ale pachną równie intensywnie, a wiosną można je posadzić w ogrodzie, niestety taka wycięta wytrzyma co najwyżej kilka tygodni. A co jeśli ktoś nie ma ogrodu, ani wystarczająco dużego mieszkania, by zmieścić 2,5 m drzewo? Może więc wybrać sztuczną? Czy poza brakiem wyjątkowego zapachu mają jeszcze jakieś wady?
Sztuczne drzewka nie uczulają, a w czasach gdy co drugie dziecko jest alergikiem, jest to istotna zaleta. Ich igły nie spadają i nie wbijają się w świąteczne skarpety. Poza tym wytrzymają wysokie temperatury (chyba, że potraktujemy je żywym ogniem), których w nagrzanych zimą mieszkaniach nie da się uniknąć. Poza tym są wielorazowego użytku i nie trzeba co roku zaprzątać sobie głowy kupnem nowego drzewka (ci bardziej leniwi nie zdejmując ozdób, przykrywają choinkę folią i chowają do piwnicy). Ale sztuczne drzewka choinkowe mają też wady. Wykonane są z materiałów, które nie są biodegradowalne, czyli nie są proekologiczne, a ze starym zużytym drzewkiem coś przecież trzeba zrobić. Co oczywiste nie mają także zapachu, który tworzy niepowtarzalną atmosferę Świąt Bożego Narodzenia. No i cena. Plastikowa sosna, czy świerk to wydatek kilkuset złotych.
Z roku na rok jest coraz więcej zwolenników plastikowych drzewek, a mimo to w ubiegłym roku Nadleśnictwo sprzedało ok. 300 choinek. Jak będzie w tym roku? Okaże się za tydzień. Jednak już znaleźli się chętni do nabycia świątecznego drzewka. - Tak, byli już kupujący, ale nie należy się bać, że choinek zabraknie, są na bieżąco wycinane i dowożone - dodaje nadleśniczy Kudełka.
Nie trzeba także obawiać się, że kupując "żywą" choinkę niszczymy lasy, pochodzą one bowiem ze specjalnych plantacji, zakładanych w miejscach, które nie mogłyby być wykorzystane w inny sposób np. pod liniami wysokiego napięcia.
A Państwo na jaką choinkę zdecydują się w tym roku?