
Karol Kręt i Kuba Twaróg - duet, który ukończył wyścig na drugim miejscu w klasie Porsche 911 GT3 Cup. Mocne tempo, czyste okrążenia. Wszystko szło zgodnie z planem, aż do kary 10 sekund za nieprawidłowy start, która zepchnęła ich o jedno miejsce w dół. Mimo to zakończyli zawody na trzecim miejscu, co przy tak konkurencyjnej stawce jest wynikiem godnym szacunku.
Od kartingu w Biłgoraju do europejskich torów
Dla Karola to kolejny krok w wyścigowej drodze, która zaczęła się na torze w Biłgoraju. Tam, gdzie zakładał pierwszy kask i uczył się walczyć o każdą dziesiątą sekundy w gokarcie. Później przyszedł czas na mistrzostwa Polski i Europy w kartingu, aż w końcu - przejście do świata Porsche. Już w drugim sezonie startów w Porsche Sports Cup Deutschland Karol sięgnął po mistrzowski tytuł, a w kolejnym sezonie zadebiutował w Porsche Carrera Cup. Jako jedyny Polak zdobył mistrzostwo w tej serii!
Weekend na Nürburgringu - szczegóły, które robią różnicę
Tor Nürburgring wymaga skupienia. Tutaj każdy błąd kosztuje, a każdy szczegół ma znaczenie. Karol podkreśla, że takie weekendy to nie tylko jazda - to godziny analiz danych, dobór ustawień, testowanie strategii.
Niedziela, najważniejszy dzień weekendu, to wyścig endurance, w którym wspólnie z Kubą utrzymywali tempo w czołówce. Przez cały wyścig jechali na drugim miejscu, trzymając tempo, i pilnując, aby każdy detal się zgadzał. Kara 10 sekund była ciosem, ale nie odebrała im walki o podium. W motorsporcie liczy się zdolność do adaptacji - nie wszystko można przewidzieć, ale ważne, aby potrafić wycisnąć maksimum z każdej sytuacji. To był mocny weekend. Nürburgring nigdy nie jest łatwy, a tym bardziej cieszy, że udało się stanąć na podium!
Nie tylko prędkość, ale i droga
Karol od początku podkreśla, że w wyścigach nie chodzi tylko o wynik. To droga - od małych torów w Polsce, przez coraz większe wyścigi w Europie. Każdy weekend wyścigowy to lekcja, a każdy kilometr to doświadczenie, które buduje gotowość na kolejne wyzwania. W tym wszystkim nie byłoby możliwe realizowanie pasji na takim poziomie bez wsparcia partnerów. - Ogromne podziękowania dla województwa lubelskiego. To nie jest tylko logo na kombinezonie - to realne wsparcie, które daje możliwość jazdy, startów i przygotowań na najwyższym poziomie. Dzięki temu możemy się rozwijać i pokazywać, że motorsport w Polsce może się liczyć w Europie - podkreśla Karol.
Co dalej?
Sezon trwa. Kolejny przystanek to Red Bull Ring, gdzie Karol i zespół Forch Racing by Atlas Ward będą chcieli kontynuować dobrą passę i walczyć o jeszcze wyższe lokaty.
Motorsport jest pełen wyzwań, ale dla tych, którzy są gotowi na ciężką pracę, potrafi odwdzięczyć się momentami, które zostają w pamięci na całe życie. Podium na Nürburgringu jest jednym z takich momentów, ale dla Karola Kręta to tylko kolejny krok w drodze, która cały czas trwa.