
Przypomnijmy:
Do tego tragicznego zdarzenia doszło w piątek, 2 maja w Woli Małej po godzinie 14:00. Dyżurny biłgorajskiej komendy otrzymał informację o nieszczęśliwym wypadku, do którego doszło w jednym z kompleksów leśnych. Z przekazanych informacji wynikało, że z konia spadła nastolatka. Na miejsce dyżurny natychmiast skierował patrol policji.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali załogę pogotowia ratunkowego, która udzielała pomocy nieprzytomnej dziewczynce. Na miejsce wezwano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety, mimo starań medyków, życia 14-latki nie udało się uratować.
Jak informuje sierżant sztabowy Beata Kieliszek ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 12-latka tego dnia odebrała ze stajni dwa konie od mężczyzny, który się nimi opiekował. Następnie dołączyła do niej 14-latka. Dziewczynki wspólnie udały się konno do pobliskiego lasu. W pewnym momencie, w nieustalonych jeszcze okolicznościach, starsza z nich spadła z konia.
Pierwszej pomocy poszkodowanej udzieliło dwóch mężczyzn. Jeden z nich powiadomił również służby ratunkowe.
Na miejscu wypadku przez kilka godzin policjanci prowadzili czynności procesowe pod nadzorem prokuratora. W toku sprawy funkcjonariusze ustalili tożsamość mężczyzny, który przekazał dziewczynkom konie. Okazało się, że znajdował się on w stanie nietrzeźwości. Został zatrzymany i przewieziony do komendy policji, gdzie przeprowadzono badanie retrospektywne oraz pobrano od niego krew do dalszych analiz.
Przyczyny i okoliczności tego tragicznego wypadku wyjaśnia prowadzone postępowanie.