Licealiści, którzy wybrali wycieczkę dwudniową mieli okazję zwiedzić Kraków, a w nim Drogę Królewska, kościół na Skałce i Wawel lub Światowe Centrum Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, Muzeum Jana Pawła II, a także obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. Te miejsca i przeżycia z nimi związane wprowadziły w klimat modlitwy i refleksji. Dla uczniów, którzy chcieli uczestniczyć tylko w pielgrzymce, został zorganizowany wyjazd jednodniowy do Częstochowy. Jasna Góra to miejsce szczególne. To tutaj, jak mówił Papież Jan Paweł II "słychać jak bije serce Narodu w Sercu Matki". W programie pielgrzymki była Eucharystia sprawowana w intencji maturzystów przez biskupa diecezji zamojsko - lubaczowskiej Mariana Rojka, droga krzyżowa na wałach jasnogórskich, Akatyst w kaplicy Cudownego Obrazu i Apel Jasnogórski. Podczas spotkania biskup Marian Rojek zwrócił się do młodzieży.
- Trwajcie w duchowej więzi z Chrystusem i Maryją, unikajcie tego, co jest zbyt łatwe i życiowo płaskie, więcej wymagajcie od siebie, aktywując swoje zdolności i talenty. Ufajcie, starajcie się o piękno waszych dusz, o dobroć i miłość, nie bądźcie skąpi w miłosierdziu względem drugich - mówił biskup Marian Rojek.
Uczniowie I LO im. ONZ włączyli się aktywnie w przebieg pielgrzymki, tworząc asystę liturgiczną, prowadząc drogę krzyżową oraz modlitwę różańcową w czasie Apelu.
A oto kilka refleksji maturzystów po pielgrzymce:
"Pobyt na Jasnej Górze i modlitwa przed Cudownym Obrazem sprawiły, że mniej się boję przyszłości"
"To była najpiękniejsza droga krzyżowa w moim życiu. Tak wielu młodych ludzi w skupieniu modlili się, śpiewali i choć byliśmy z różnych stron diecezji czułam, że jesteśmy razem"
"Przed pielgrzymką do Częstochowy nie chodziłam zbyt często do kościoła. Tam na Jasnej Górze coś się we mnie wydarzyło, jeszcze nie wszystko rozumiem, ale czuję, że wiara znów staje się dla mnie ważna."
"Wszyscy modlili się za nas - maturzystów: biskup, kapłani, nauczyciele. Można było poczuć, że jesteśmy dla nich naprawdę ważni."
"Byłem u spowiedzi na Jasnej Górze. Pierwszej od dawna. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byłem taki szczęśliwy…"
"Stałam wśród innych młodych ludzi, których nie znałam, a jednak nie czułam się obco i samotnie. Wszyscy tworzyliśmy wspólnotę i to się czuło. Teraz rozumiem bardziej co to jest Kościół."
"Nie byłam dotąd w zbyt bliskiej relacji z Maryją. Jakoś bliżej mi do Jezusa bez pośredników. Tam na Jasnej Górze zbliżyłam się do Maryi i myślę, że teraz się z Nią zaprzyjaźnię."
Opiekunami młodzieży byli wychowawcy i nauczyciele katecheci.