Kolejne zebranie biłgorajskiej rady osiedlowej za nami. W poniedziałek 20 marca zebrali się mieszkańcy osiedla Bagienna, by porozmawiać z władzami miasta i przedstawić im trapiące ich problemy. Wszystkich gości, wśród których byli burmistrzowie Janusz Rosłan i Jarosław Bondyra, jak również radni witał przewodniczący rady Rafał Mosur.
Od razu poprosił o zgłaszanie przez mieszkańców tematów, którymi powinny zająć się władze.
- Obecnie to chyba najbardziej zaniedbane osiedle na terenie Biłgoraja. Było jednym z ładniejszych, a teraz nic się nie robi - rozpoczął jeden z mieszkańców, podkreślając, że od wielu lat nie przeprowadzono żadnej większej inwestycji na tym terenie.
Obecni na spotkaniu zgłaszali problem m.in. dotyczący przejścia od ul. Bagiennej do ul. Targowej, wnioskowali o wykonanie nowej nawierzchni, która obecnie jest w opłakanym stanie. - Krzaki zostały usunięte, jest też oświetlenie, tylko ta kostka psuje wygląd, trzeba to poprawić - mówiła jedna z obecnych kobiet. Poruszono też temat małego placu zabaw dla dzieci przy ul. Bagiennej, który wg mieszkańców nie spełnia żadnej roli. Obiekty są już stare, w ubiegłym roku zostały odmalowane, co nie zmienia faktu, że nie nadają się do użytku przez najmłodszych.
Innymi ważnymi kwestiami były te dotyczące ruchu samochodowego. Mieszkańcy zgłosili problem, który w ogólne nie powinien wystąpić, a chodziło o poruszanie się wymienioną ulicą samochodów ciężarowych, kierowcy, znający okolicą skracają sobie drogę wybierając właśnie tę ulicę. Ponadto proszono o zajęcie się kwestią parkowania samochodów w okolicach sklepu na ul. Janowskiej, które skutecznie utrudniają poruszanie się mieszkańcom. Apelowano też o pomoc w rozwiązaniu problemu przebywających w tym miejscu osób nadużywających alkohol. Mieszkańcy poinformowali, że dochodzi nawet do sytuacji, w których zaczepiane są kobiety spacerujące z małymi dziećmi.
Inną niezwykle ważną sprawą było zalewanie mieszkańców ul. Bagiennej. - Od ul. Janowskiej przez ul. Energetyczną, podczas opadów płynie bardzo dużo wody i podtapia cztery domy, w których łącznie mieszka kilkanaście osób. Zaczynają nam gnić budynki gospodarcze. Prosimy o wykonanie może jakiegoś rowu odwadniającego, bo obecny jest niedrożny, jego przepustowość jest bardzo mała - grzmiał mieszkaniec.
Problem z dojazdem zgłaszali mieszkańcy ul. Zarzecznej. Dziękując za wykonanie kanalizacji, prosili o rozważenie możliwości wykonania oświetlenia i nawierzchni ulicy, z której dzieci muszą chodzić do Gromady, by skorzystać z transportu publicznego do szkoły. - Problem jest ogromny, nie ma przejścia przez jezdnię, przystanek jest na zakręcie, nie ma możliwości zawrócenia, bus tam nie dojedzie. Była robiona wizja lokalna i okazało się, że ma możliwości, by zorganizować nam transport - mówiła jedna z matek.
Mieszkańcy ulic Lipowej i Storczykowej zgłaszali za to problem wystających studzienek kanalizacyjnych. Pytano też o płot cmentarza przy ul. Lubelskiej, który grozi zawaleniem.
Na wszystkie wątpliwości odpowiadał burmistrz Janusz Rosłan. Wyjaśnił, że jeszcze w tym roku, na terenie osiedla Bagienna zostanie wykonana jedna z większych inwestycji, czyli budowa długo wyczekiwanego chodnika. Zadanie ma kosztować 380 tys. zł. - Jesteśmy już po rozmowach ze starostą, gdyż to droga powiatowa. Samorząd powiatu ma złożyć wniosek na dofinansowanie zadania, my, jako samorząd miasta zadeklarowaliśmy pokrycie w pełnej wysokości wkładu własnego. Mam szczerą nadzieję, że w tym roku uda nam się to zrobić - mówił włodarz. Wyjaśnił też, że w bieżącym roku samorząd Biłgoraja na inwestycje przeznaczy ponad 44 mln zł.
Odnosząc się do kwestii zalewania posesja zaznaczył, że z pewnościa taka sytuacja nie może mieć miejsca i trzeba problem rozwiązać jak najszybciej, a autami ciężarowymi na ul. Bagiennej powinna zająć się policja, wlepiając mandaty kierowcom, którzy nie przestrzegają przepisów, a problem zgłosi służbom. Kostka na przejściu pomiędzy ulicami Bagienna a Targową ma zostać wykonana przez Miejską Służbę Drogową. Niestety większy problem jest z rozpadającym się ogrodzeniem cmentarza. Poszukiwano już wykonawcy zadania, miasto przeznaczyło na ten cel 150 tys. zł, niestety nikt nie chciał się podjąć wykonania inwestycji. Będą dalsze próby, miasto chce skorzystać z programu dotyczącego zabytków.
Również dobrych wiadomości burmistrz nie miał dla mieszkańców ul. Zarzecznej. - Nie mogę powiedzieć, że widzę szansę na wykonanie oświetlenia i nawierzchni. Ta droga nie wpisuje się w żaden program, musielibyśmy zrobić tę ulicę wyłącznie z własnych środków, a na to nie ma funduszy - podsumował Janusz Rosłan.
W bieżącym tygodniu nie będzie kolejnych spotkań rad osiedlowych, najbliższe zaplanowane jest na czwartek 30 marca. Tego dnia z władzami miasta spotkają się mieszkańcy osiedla Rapy.