Konferencja rozpoczęła się w sobotę 12 lutego, o godz. 14, a zorganizowana została w Pawilonie Promocji Gospodarki Leśnej, należącym do Nadleśnictwa Biłgoraj. Na spotkanie zaprosili działacze Solidarnej Polski. Udział w wydarzeniu wzięli: europoseł Beata Kempa, wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski oraz poseł na Sejm Janusz Kowalski. Obecny był również wicewojewoda Bolesław Gzik, a wszystkich gości powitał nadleśniczy Nadleśnictwa Biłgoraj Andrzej Borowiec.
Spotkanie poświęcono kwestii bezpieczeństwa energetycznego oraz sytuacji klimatycznej naszego kraju w kontekście nowych przepisów, które wprowadzane są w Unii Europejskiej.
Europoseł mówiła o tym, że nie ma zgody na wprowadzanie wszystkich regulacji, jakie są planowane w ramach najważniejszego pakietu regulacji klimatycznych, czyli Fit for 55 (Europejski Zielony Ład, zmierzający do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i osiągnięcia neutralności energetycznej do 2050 roku - przyp. red.). Nowe przepisy znacząco zwiększą koszty ponoszone przez państwa, co wpłynie a sytuację finansową każdego mieszkańca. Solidarna Polska już podjęła uchwałę, w której wzywa do wyjścia Polski z mechanizmów unijnej polityki klimatycznej.
- Musimy postawić tamę. Ta walka będzie brutalna. Ok, wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem, ale czas ma tu ogromne znaczenie. Przede wszystkim roztropność, w każdej polityce powinna być roztropność, w przeciwnym wypadku poniesiemy ogromne konsekwencje. Już mówi się, że tylko w sektorze leśnym może być o 400 tys. miejsc pracy mniej. A to przecież system naczyń połączonych. A gdzie energetyka, czy przemysł wydobywczy. To naprawdę poważne zagrożenie dla naszego kraju. Musimy myśleć odpowiedzialnie, ale też odpowiadać na brutalną politykę, bo jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze - mówiła Beata Kempa i zaznaczyła, że plany pozbawienia możliwości wydobywania surowców w naszym kraju są nie do przyjęcia, a takie prace są już zaawansowane. Wyjaśniła, że nie będzie to jedynie kwestia rachunków, ale to przełoży się również na wiele sfer, jak chociażby transport.
- Tych absurdów, z którymi walczymy jest zdecydowanie więcej. My prosimy tylko o jedno, o szacunek. Mamy zapóźnienia, to jasne, przez wiele lat żyliśmy pod takim a nie innym "zaborem", wiele lat pod dyktaturą, to się wiązało z decyzjami gospodarczymi, których skutki do dziś ponosimy. Startujemy z zupełnie innego pułapu, ale mamy pełne praw korzystać z tego, na czym nasz kraj stał - mówiła dalej parlamentarzystka.
Wspomniała również, że kolejnym zagrożeniem jest wprowadzana w całej UE inżynieria nowego człowieka, co jest zaprzeczeniem tradycji, kultury i religii dominujących w Polsce.
- Te rozwiązania będą dotyczyć nasz wszystkich. Jesteśmy jeszcze przedmurzem, widzimy bezsens wielu rozwiązań. Obecnie stosowane są różne naciski, by nam te rozwiązania narzucać - podsumowała Beata Kempa.
- Chcemy się spotykać z mieszkańcami i o tym wszystkim rozmawiać. Wszyscy dostrzegamy te zagrożenia, które unijna polityka klimatyczna niesie, a ona się jeszcze zaostrza. Już teraz ceny są bardzo wysokie, a raport PKO BP pokazuje, że sytuacja będzie się pogarszać, zwłaszcza dla mieszkańców takich regionów jak Biłgorajszczyzna - powiedział wiceminister Marcin Romanowski, podkreślając, że rozwiązaniem jest zawetowanie nowych rozwiązań klimatycznych. Niektóre z nich wymagają bowiem jednomyślności, a nasz kraj nie może zgodzić się na obciążenie astronomiczną kwotą rzędu 2,5 biliona zł. (takie koszty mielibyśmy ponieść do 2030 roku).