Konkurs zorganizowany został przez firmę "Akuna Polska Sp. z.o.o". Polegał na napisaniu historii osoby z poważnymi problemami zdrowotnymi, znajdującej się w trudnej sytuacji materialnej, potrzebującej pomocy. Treść musiała dotyczyć prawdziwego zdarzenia. Władysław Chodkiewicz w swojej pracy opisał historię chorego na cukrzycę mężczyzny z Dęblina.
Za napisaną historię otrzymał "Brązową Nagrodę Akuny", 2,5 tys. zł dla bohatera swojej historii oraz roczny zestaw suplementów diety na bazie ziół z witaminami i minerałami.
Jak powiedziała koordynator ds. Marketingu, Władysław Chodkiewicz nie pozostał obojętny na ludzką krzywdę i nieszczęście. - Za okazaną pomoc, wrażliwość i serce dziękujemy i gratulujemy, ponieważ dzięki takim ludziom jak Pan świat staje się lepszy - powiedziała Kamila Kaczmarkiewicz, Koordynator ds. Marketingu.
Nagrodzoną historię publikujemy poniżej.
Historia prawdziwa.
… budzę się,
… nie wiem gdzie jestem, nie wiem kim jestem, nie wiem…
… powoli wraca świadomość, przed oczami migają obrazy i nie mogę ich zatrzymać,
moje ciało uderza o jakiś przedmiot - to oparcie fotela
… rozglądam się wokół,
… otaczają mnie spojrzenia dziwnych postaci
… zdeformowane twarze, dłonie, karki, sylwetki zrośnięte z przedmiotami,
które wychodzą z ich ciał, są z nimi połączone tak naturalnie - błyszczący metal
wychodzi niektórym z czoła, oko…otwiera i zamyka się na policzku…to androidy,
dziwnie uformowane androidy
… Dlaczego mnie obserwują, widzę to teraz dokładnie w przekontrastowanej ostrości
i niesamowitych ostrych barwach
… zaraz, zaraz
… Przecież ja nie mogę tak ostro widzieć bez okularów, szukam
… leżą obok fotela - zgniecione
… Dlaczego te androidy tak na mnie patrzą
… wiem jestem cały mokry, łącznie z ubraniem
… ach te podróże w czasie - przychodzi mi myśl do głowy
… zaczynam się bać
… odczuwam igiełki na swoich ustach i odruchowo patrzę na zegarek
… dochodzi 14
… i co z tego wynika
… Przestańcie mnie obserwować!
... mówię głośno podnosząc rękę, i
… o dziwo większość odwraca wzrok
… Dostrzegam na swojej ręce niebieską opaskę z białymi literami
… czytam nieskładnie i powoli:
I ‘ m…..dia……..be….tic
……… If I…pass out call………..emergency………………
Dlaczego nikt nie zareagował
...myślę podświadomie
...Zaczynam rozumieć i robię się dziwnie spokojny
...Jestem w Polsce cholera
… Jestem przecież w Polsce….
Tak było. Tego dnia jechałem z miasta Dęblin do miasta Lublin autobusem. Celem moim były wizyty u lekarzy: okulisty i diabetologa. Wyjechałem o godzinie 5:52 i więcej grzechów nie pamiętam. ZASŁABŁEM WE ŚNIE. SILNA HIPOGLIKEMIA.
Kurs do Lublina i z powrotem zrobiłem kilkakrotnie. Nikt nie zareagował…, ale tak sobie myślę, że większość myślała: pijak lub narkoman…A co to mnie obchodzi…Niech zdycha.
OD 27 LAT MAM CUKRZYCĘ.
NIE JESTEM, ANI PIJAKIEM, ANI NARKOMANEM.
NIEBIESKA, ŻÓŁTA LUB POMARAŃCZOWA OPASKA NA MOIM NADGARSTKU NIE JEST OZDOBĄ, A TYLKO INFORMACJĄ - RÓWNIEŻ W JĘZYKU POLSKIM: " MAM CUKRZYCĘ JEŚLI ZEMDLAŁEM WEZWIJ LEKARZA"
W MOIM TELEFONIE JEST MIĘDZYNARODOWE OZNACZENIE W SPISIE TELEFONÓW: "ICE - (W RAZIE NAGŁEGO WYPADKU): NR. TELEFONU DO OSOBY, KTÓRA MOŻE UDZIELIĆ WYJAŚNIEŃ - LEKARZ LUB/I OSOBA BLISKA.
W MOIM PORTFELU, W WIDOCZNYM MIEJSCU JEST KARTA RATOWNICZA Z INSTRUKCJĄ POSTĘPOWANIA
W KIESZENI SPODNI, KOSZULI, KURTKI JEST ZAWSZE LUB PRAWIE ZAWSZE COŚ SŁODKIEGO I DLA WTAJEMNICZONYCH GLUCAGEN W POSTACI JEDNORAZOWEGO ZASTRZYKU
NA BOGA…PROSZĘ O POMOC W RATOWANIU MOJEGO ŻYCIA!!!
… NASTĘPNY RAZ ZDARZYĆ SIĘ MOŻE W KAŻDEJ CHWILI…
… PROSZĘ POMÓŻCIE MI WTEDY…
… PROSZĘ…