Niedzielny mecz biłgorajskich koszykarzy był ich ostatnim w pierwszej rundzie. Od początku zapowiadał się dość ciekawie, ponieważ obie drużyny znajdują się blisko siebie w ligowej tabeli. Nikogo nie dziwiły więc gwałtowne zmiany na tablicy i przechylająca się to na jedną, to na drugą stronę szala zwycięstwa.
Pierwszą kwartę zawodnicy BASKETU rozpoczęli dosyć kiepsko. Kilkupunktowa przewaga gości już w pierwszej minucie zmusiła trenera Łukasza Krawca do szybkiego wykorzystania przysługującego mu "czasu". Wskazówki szkoleniowca przyniosły jednak spore korzyści, bo tę część meczu biłgorajscy koszykarze przegrali jedynie jednym punktem (17:18). Dobra passa nie skończyła się wraz z gwizdkiem, lecz towarzyszyła im przez całą kolejną kwartę. Po pierwszej połowie gry na tablicy widniał wynik 38:31 dla BASKETU. Kolejne dwie części meczu były kontynuacją zaciętej walki. Na cztery minuty przed końcem spotkania podopieczni Ł. Krawca znów przegrywali zaledwie jednym punktem. Niestety z każdą kolejną akcją było coraz gorzej i ostatecznie BIAŁO-CZARNI mogli cieszyć się zwycięstwem nad BASKETEM 77:65.
-Mecz był bardzo zacięty, a przeciwnik wymagający i dobrze zgrany. Wszyscy zawodnicy z Kraśnika prezentowali wysoki poziom. Jednak mimo porażki jestem zadowolony z moich podopiecznych. Wykazali się walecznością i w końcu zagrali sprawnie w obronie. Rokuje to dobrze na kolejne spotkania. Mam nadzieję, że w następnej rundzie będzie więcej podobnych meczy, aczkolwiek wygranych - mówi trener Łukasz Krawiec.
Jak na razie statystyki brzmią dosyć przygnębiająco, bo na sześć rozegranych meczy, BASKET wygrał zaledwie jeden. Koszykówka bywa jednak nieprzewidywalna, a przed nami druga runda, która zanosi się na pełną sportowych emocji.