Niedzielna uroczystość rozpoczęła się od mszy św. sprawowanej w intencji wysiedlonych i zamordowanych mieszkańców Łukowej. Tuż po niej władze samorządowe, organizacje kombatanckie i młodzież w 75. rocznicę tych dramatycznych wydarzeń złożyli kwiaty pod pomnikiem wysiedlonych.
Tego dnia wspominano tragiczną historię mieszkańców wsi, kiedy wysiedlono lub wymordowano prawie całą ludność cywilną. - Te tragiczne wydarzenia nigdy nie mogą być zapomniane, niestety coraz mniej ludzi może świadczyć o tych wydarzeniach, dlatego my musimy o nich przypominać - mówił ks. Tomasz Szumowski.
3 lipca 1943 r. z placu przed łukowskim kościołem wywiezionych zostało do obozów i na roboty do Niemiec 490 rodzin tj. 2190 osób w tym: 779 mężczyzn, 779 kobiet i 682 dzieci. W czasie akcji pacyfikacyjnej wsi okupanci zabili 51 osób w tym dwoje dzieci. Pozostało na terenie gminy 300 osób pracujących na rzecz gospodarki niemieckiej. Byli to urzędnicy gminni, sołtysi, strażacy, robotnicy leśni i folwarczni. Część młodzieży przed pacyfikacją ukryła się w Puszczy Solskiej zasilając oddziały partyzanckie.
- W tym roku, po raz kolejny nasza lokalna społeczność obchodzi tę rocznicę, Wspominamy wysiedlonych i poległych podczas wysiedlenia z 2 i 3 lipca 1943 r. Naszą rolą i naszym obowiązkiem jest przypominać te wydarzenia, by kolejne pokolenia pamiętały tę tragiczną historię naszych przodków. Serdecznie dziękuję, że uczestnicząc w tej uroczystości przyczyniają się państwo do tego, że pamięć jest wciąż żywa - mówił wójt gminy Łukowa Stanisław Kozyra.
Jednym z elementów wydarzenia była inscenizacja historyczną pacyfikacji Łukowej przygotowana przez Grupę Rekonstrukcji Historycznej "Wir". Na popołudnie, w ramach obchodów rocznicy, zaplanowani rajd rowerowy śladem wypędzonych w nieznane. Uczestnicy wyruszą sprzed kościoła w Łukowej i pojadą w kierunku dawnych czworaków dworskich w Chmielku.