26-letni mieszkaniec gminy Łukowa stracił prawo jazdy za stworzenie realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Mężczyzna na skrzyżowaniu dróg nie zastosował się do znaku STOP i uderzył w busa, którym wraz z kierowcą podróżowało 10 osób. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
W sobotni wieczór, po godzinie 17.00, na trasie W 835, na wysokości skrzyżowania do miejscowości Wola Różaniecka doszło do zderzenia samochodu osobowego marki Seat i busa rejsowego relacji Zamość - Rzeszów.
Jak informuje sierż. szt. Joanna Klimek z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju pracujący na miejscu zdarzenia policjanci ustalili, że 26-letni kierowca osobówki na skrzyżowaniu dróg nie zastosował się do znaku STOP. Mężczyzna z drogi podporządkowanej wyjechał na drogę z pierwszeństwem uderzając w jadący prawidłowo bus marki Mercedes, którym kierował 42-latek z Zamościa.
W wyniku uderzenia mercedes zjechał na prawe pobocze i uderzył w znak drogowy. Busem oprócz kierowcy podróżowało 9 pasażerów. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Obaj kierowcy byli trzeźwi.
26-letni kierowca seata za nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu i stworzenie realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym odpowie przed sądem. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy.
~ j64 Matthew Tyrmand na łamach izraelskiego dziennika „Jerusalem Post" napisał, że"„nie było polskiej rodziny, której nie dotknęłaby nazistowska machina śmierci". Publicysta przypomniał, że Polska była jedynym krajem w zajętej przez Niemców Europie, który nie poszedł na żadną formę współpracy z okupantem. Sprawdź, ile zyskasz Orange LOVE. Telewizja, Internet i rozmowy za mniej niż 100 zł, a do tego Huawei Mate 10 lite za 0 zł na start! Chcę poznać ofertę. Nie, dziękuję. (pokaż inny program) Tyrmand podkreśla, że nie było polskich ochotników w formacjach SS, a kary za ukrywanie Żydów były o wiele bardziej surowe niż w innych krajach - całe rodziny, tak jak Ulmów z Markowej, były mordowane za pomoc Żydom. Polska ma więcej "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" niż jakikolwiek inny naród. Do dziś odkrywane są historie o ukrywaniu i ratowaniu Żydów przez Polaków - pisze publicysta. Nie było polskiej rodziny, której nie dotknęłaby nazistowska machina śmierci - pisze Tyrmand. W efekcie, jak podkreśla, Polacy gniewnie reagują na stwierdzenia o "polskich obozach śmierci" lub "polskim Holokauście". Tyrmand pisze, że dopiero niedawno światowe media zaczęły unikać określenia "polskie obozy śmierci". Przypomina, że po wojnie Polska przez pięć dziesięcioleci cierpiała po sowieckiej stronie żelaznej kurtyny, podczas gdy Niemcy dostali szansę na odbudowę swojego państwa. Przyjęcie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej motywowane było potrzebą "skorygowania historycznych nieścisłości" dotyczących wizerunku Polski i rzekomej roli, jaką Polska odegrała w tym mrocznym okresie. Tyrmand podkreśla, że wprowadzeniu ustawy nie towarzyszyły zabiegi dyplomatyczne, które mogłyby pomoc w jej odbiorze. Jednak - jak zauważa - "kryminalizacja niektórych określeń nie odbiega od podobnych przepisów w Niemczech, w Skandynawii, we Francji, w Wielkiej Brytanii i Izraelu". Tyrmand zauważa, że procedowanie ustawy zbiegło się z rozpoczynającą się powoli kampanią wyborczą w Izraelu. Izraelscy politycy, jego zdaniem, zaczęli zajmować się polską ustawą, aby pokazać przykład "błędnego historycznego rewizjonizmu". W opinii Tyrmanda "wielką i tragiczną ironią" jest to, że do tego kryzysu dyplomatycznego doszło w momencie bardzo dobrych relacji, także gospodarczych, między Polską a Izraelem. To właśnie z Polską Izrael miał najlepsze stosunki w całej Unii Europejskiej. Publicysta podkreśla, że nieuprawnione są głosy niektórych przedstawicieli społeczności żydowskiej na Zachodzie o "rozpętaniu antysemityzmu" w Polsce. Synagogi w Polsce nie potrzebują 24-godzinnej ochrony - pisze Tyrmand. Czy to samo można powiedzieć o Berlinie, Kopenhadze, Malmoe czy Goeteborgu? - pyta retorycznie Tyrmand. Jego zdaniem ataki na rząd Polski trwają od początku jego kadencji. Przypomina Marsz Niepodległości z 11 listopada 2017 roku, który przez zagraniczne media został fałszywie pokazany jako "zbiór faszystów i nazistów". Tyrmand nie ma wątpliwości, że "Polska atakowana jest z powodów politycznych". Publicysta przypomniał też rok 2015, kiedy "Polska wybrała pierwszy całkowicie konserwatywny (i nacjonalistyczny, populistyczny)" rząd Prawa i Sprawiedliwości. Partia ta nie miała związków z komunistami i zepsutą postkomunistyczną oligarchią, która całkowicie zaspokojona przez Lecha Wałęsę wykorzystała przemiany po roku 1989 dla osobistych korzyści i ze szkodą dla narodu polskiego - pisze Tyrmand. Źródło: niezalezna.pl, PAP
12 marca 2018
+2
-1
bc7-d7a
~ miastowy to jest przykład buraka który przesiadł się z furmanki do auta
12 marca 2018
+4
-2
Zgodnie z ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczna art 14 i 15 (Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych) wydawca portalu bilgorajska.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników Forum. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Przy komentarzu niezarejestrowanego użytkownika będzie widoczny jego ZAKODOWANY adres IP. Zaloguj/Zarejestruj się.
Wkrótce rozpocznie się rekrutacja do szkół podstawowych i przedszkoli prowadzonych przez samorząd Biłgoraja na rok szkolny 2025/2026. Do kiedy trzeba złożyć wymagane dokumenty?
w środę, godzina 20:12
Biłgoraj
Stanowisko zastępcy dyrektora BCK wywołało lawinę dyskusji