Prace nad planem zagospodarowania przestrzennego dla obszaru przy ulicy Armii Kraków trwają od siedmiu lat. W tym czasie nie udało się wypracować z mieszkańcami kompromisu, pozwalającego na uchwalenie planu. Ostatnia sesja Rady Miasta również nie przyniosła rozwiązania tej kwestii.
Problemy z uchwaleniem planu wynikają z różnych zapatrywań mieszkańców. Plan zagospodarowania przestrzennego zakłada poszerzenie obecnie istniejących dróg dojazdowych oraz wydzielenie pasa zieleni, uniemożliwiającego przyszłe inwestycje na tym terenie. Większość protestujących osób, nie zgadza się na proponowany plan właśnie z tego drugiego powodu. - Plany gmin musza być zgodne z planami województwa, pewne korytarze ekologiczne wyznaczane są już na etapie planów województwa i nie można ich zmienić - odpowiedziała Anna Moroz, właściciel firmy projektowej, wyjaśniając, dlaczego nie można było postąpić inaczej. Protestujący mieszkańcy argumentowali swój sprzeciw
- 85 procent osób nie godzi się na to, żeby ten plan był przegłosowany. Takie działanie jest wbrew mieszkańcom, to uszczęśliwianie na siłę, a sprawa dróg dojazdowych może być rozwiązana za pomocą innego narzędzia, które burmistrz w obecnej sytuacji może wykorzystać - mówił jeden z mieszkańców ulicy Armii Kraków, Sławomir Śnieżko.
Tym proponowanym narzędziem jest specustawa, która pozwala na wykonanie drogi bez uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Droga wykonana w ramach specustawy musiałaby mieć tą samą szerokość, co ulica proponowana w planie. A to z kolei jest przyczyną protestów innej, choć znacznie mniejszej części mieszkańców spornego terenu. Kilka osób mieszkających przy Armii Kraków nie zaakceptowało planu właśnie ze względu na konieczność poszerzenia dróg, co odbyłoby się kosztem ich działek. - Moja działka w przypadku budowy tej drogi straci dwa metry, a w związku z tym straci również na wartości - mówiła Elżbieta Myszak.
Przygotowanego planu zagospodarowania przestrzennego bronił burmistrz Janusz Rosłan.
- Mieszkańcy protestowali przeciwko szerokości tej drogi, która obecnie ma trzy metry, obowiązujące przepisy nie pozwalają na wybudowanie drogi węższej niż pięć metrów, jest to niezbędne minimum określone ustawą, a specustawa niczego tu nie zmieni, bo mieszkańcy będą w dalszym ciągu niezadowoleni. Ta droga i tak będzie musiała mieć określoną szerokość - stwierdził burmistrz Janusz Rosłan.
Po długiej dyskusji i wielu przedstawionych argumentach grupa mieszkańców cieszyła się z wyniku głosowania.
- Nie ma sensu uchwalać dzisiaj tego planu, przystąpmy do pracy nad zmianami, a wcześniej rozwiążmy problem dróg dojazdowych, czyli przystąpmy do pracy zgodnie ze specustawą - mówił radny Andrzej Łęcki.
Protestujących mieszkańców poparła większość radnych i tak jak oni wnioskowała o odrzucenie planu zagospodarowania terenu przy ulicy Armii Kraków, przy jednoczesnym podjęciu działań w kierunku wykonania dróg dojazdowych.