~ Wstyd!!! Piękny Lolo znowu w mediach.   GW przedstawia naszego chłopca z plakatu w gronie w gronie posłów - aferzystów obecnej kadencji.
"Afera z udziałem Piotra Sz. wybuchła na początku roku, gdy "Gazeta Wyborcza" opisała historię jego kontaktów z prostytutką. Kiedy poseł nie zapłacił dziewczynie za jedną z nocy, ta ustaliła, że mężczyzna jest politykiem i razem z kompanami postanowiła go szantażować kompromitującymi materiałami. "GW" nie ujawniła jednak personaliów ówczesnego członka Solidarnej Polski.
O tym, że chodzi właśnie o Sz., media dowiedziały się kilka dni później. Przewodniczący SP Zbigniew Ziobro poinformował wtedy o zawieszeniu jednego z posłów swojego klubu; w odpowiedzi Sz. wydał oświadczenie, w którym potwierdził, że lubelska prokuratura prowadzi postępowanie ws. szantażu. - Jestem osobą, wobec której grupa przestępcza przygotowała zorganizowaną prowokację - tłumaczył.
Miesiąc później Sz. zrezygnował jednak z członkostwa w Solidarnej Polsce i w klubie parlamentarnym partii oraz poinformował, że złożył pozwy sądowe przeciw kilku mediom. Jak tłumaczył, jego rezygnacja miała charakter polityczny. - Nie interesuje mnie ciągłe atakowanie wszystkich i zbijanie na tym kapitału politycznego. Polacy oczekują merytorycznych rozwiązań - mówił.
Według "Wprost", przyczyną politycznego rozstania było jednak co innego. Sz. miał wiedzieć o drugiej aferze, którą chcieli opisać dziennikarze: znajomości posła z kelnerką pracującą na lotnisku w Rzeszowie. Ich romans miał trwać do listopada ub. roku; gdy się rozstali, polityk polecił dziewczynie, aby skasowała SMS-y, które między sobą wymieniali, i zagroził jej interwencją ABW.
Wcześniej "Rzeczpospolita" ujawniła też, że Sz. miał otrzymać od Kancelarii Sejmu zwrot kosztów noclegu w hotelu w dniu spotkania z szantażującą go prostytutką. O zwrot pieniędzy za pobyt w tym miejscu poseł SP wnioskował kilkukrotnie. - Mieszkam ok. 100 km od Lublina i zazwyczaj zatrzymuję się w tym hotelu, kiedy mam umówione spotkania służbowe w tym mieście - tłumaczył poseł.
W wyborach samorządowych 16 listopada br. Piotr Sz. dostał się do drugiej tury jako kandydat na burmistrza Biłgoraja. Z reportażu "GW" wynika, że wielu mieszkańców miasta już wybaczyło b. członkowi Solidarnej Polski. "To zdrowy, niewinny mężczyzna", "młody chłop, niech sobie użyje", "każdemu można podstawić jakąś ładną taką" - komentują."