- Chcemy pokazać, że filantropem może być i człowiek jako obywatel, i firma, która osiąga sukcesy - mówi Irena Gadaj, współzałożycielka i prezes zarządu Fundacji Fundusz Lokalny Ziemi Biłgorajskiej. - Bo sukcesy osiąga dlatego, że zatrudnia lokalnych ludzi, lub dlatego, że lokalni mieszkańcy korzystają z jej usług.
- Prace nad książką trwały od kwietnia - dodaje Elżbieta Sokołowska, wydawca książki, właścicielka Studia Suite 77. - W tym czasie zmieniała się koncepcja, zmieniał się układ treści, pojawiały się kolejne pomysły na artykuły. Ostatecznie postanowiliśmy zaprezentować sylwetki filantropów, którzy działali na Ziemi Biłgorajskiej od siedemnastego wieku, żeby pokazać, jak kwestię pomagania rozwiązywali nie tylko właściciele ziemscy (ordynaci Ordynacji Zamojskiej), nie tylko instytucje (PCK, placówki turystyczne), lecz także społeczności zamieszkujące nasze miasto (na przykład społeczność żydowska) oraz pojedynczy ludzie (Józef Pieczonka, Józef Sokołowski, Stanisław Pojasek, Stefan Knapp). Książkę otwierają refleksje na temat miejsca filantropii we współczesnym świecie i w firmie społecznie odpowiedzialnej, a zamykają rozmowy z osobami, których nie może zabraknąć na mapie współczesnej filantropii: Januszem Palikotem i Ireną Gadaj.
- Do współpracy zaprosiliśmy historyków, regionalistów oraz członków stowarzyszeń i organizacji pozarządowych - wyjaśnia Irena Gadaj. - W swoich tekstach opowiadają o tym, jak budować kulturę dzielenia się. O tym, że jesteśmy ewolucyjnie ukształtowani do czynienia dobra, a także o tym, że są inicjatywy - takie jak Dzień Jesiennego Liścia - które mobilizują nasze miasto do pomagania.
Na każdego, kto w piątkowe popołudnie pojawi się w sali kameralnej, żeby posłuchać debaty, będą czekać egzemplarze "Historii filantropii na Ziemi Biłgorajskiej". Niepublikowane ciekawostki i zdjęcia zespół redakcyjny postanowił zamieścić w specjalnej edycji "Kuriera Biłgorajskiego" - minimagazynie dołączonym do książki.
Gorąco wszystkich zapraszamy do wzięcia udziału w spotkaniu.